W grudniu ma zostać ogłoszony przetarg na wykonawcę robót. Prace powinny rozpocząć się wiosną przyszłego roku. Nowy projekt stadionu oznacza, że w obecnych granicach obiektu nie będzie miejsca na boiska do zająć treningowych i prowadzenia grup młodzieżowych. - Znalezienie terenu na boiska treningowe to dla nas priorytet - deklaruje Łukasz Mazur, szef Górnika. - Jeśli chcemy się rozwijać, musimy mieć własny ośrodek treningowy. Dziś wielkie kluby grają w jednym miejscu, gdzie indziej mają swoje boiska do treningów - mówi Mazur.
Czy jest możliwe, że Górnik nawiąże w tej sprawie współpracę z lokalnymi klubami? Już słychać podpowiedzi, że ośrodek treningowy mógłby powstać w oparciu na boiskach Walki w Makoszowach czy Gwarka w Biskupicach. Mazur jest jednak sceptyczny. - Walka ma już umowę z Akademią Wychowania Fizycznego. W dodatku są tam tylko dwa boiska, można by tam zbudować najwyżej jeszcze dwa. Podobnie jest z obiektami Gwarka. A my potrzebujemy ośrodka z prawdziwego zdarzenia, z siedmioma-ośmioma płytami - zapowiada szef ligowca.
Klub chce poszukać terenu, na którym mogłaby powstać baza sportowa. - To miejsce powinno leżeć w granicach Zabrza, ważne są dojazd, finanse - wylicza prezes, który w tej sprawie ma rozmawiać z władzami miasta.
Także tej zimy powinno rozstrzygnąć się, gdzie Górnik będzie rozgrywał jako gospodarz mecze w rundzie wiosennej. Jeśli prace budowlane rozpoczęłyby się zgodnie z planem, wtedy drastycznie ograniczona zostanie widownia stadionu przy Roosevelta.
- Decyzje zapadną po rozmowach z wykonawcą stadionu, który określi, czy i przy jakiej pojemności trybun Górnik będzie mógł rozgrywać mecze w trakcie przebudowy - mówi Mazur.
Wstępnie mówiło się o ograniczeniu widowni nawet do trzech-czterech tysięcy widzów. Jako obiekty rezerwowe w grę wchodzą stadiony w Katowicach, Rybniku oraz Stadion Śląski po ukończeniu jego modernizacji.
