Odra załamana: przegrali w ostatniej chwili

Od 50. min wodzisławianie wygrywali w Gorzowie 1:0. Gospodarze zrobili jednak zmiany w składzie, postawili wszystko na jedna kartę i odwrócili losy meczu.

W 85. min, kilkadziesiąt metrów przed bramką, faulował rezerwowy Odry Mateusz Szałek. Do piłki podszedł Adrian Łuszkiewicz. Wybrał wrzutkę w okolice linii pola karnego. W ogromnym zamieszaniu Emil Drozdowicz trafił do siatki. W 88. min rezerwowy Grzegorz Wan strzelił zwycięskiego gola dla gorzowian.

Piłkarze Odry byli bardzo rozczarowani. - Już swoje na boisku przeżyłem i jestem zły, ale młodsi chłopacy strasznie rozpaczają. Mateusz Szałek, który faulował przed wyrównaniem płacze w szatni - mówił zdobywca gola dla Odry, 36-letni Jan Woś, który ma na koncie ponad 300 meczów na boiskach ekstraklasy. - Na koniec wyszedł cały urok piłki. Jednemu zabrał, a drugiemu dał. Całe spotkanie graliśmy zupełnie nieźle, a jednak wracamy z niczym. Od poniedziałku trzeba o tej porażce zapomnieć i w następnej kolejce nie powielić tych samych błędów.

GKP Gorzów - Odra Wodzisław 2:1 (0:0)

Bramki: Drozdowicz (85.), Wan (88.) - Woś (50.)

GKP: Janicki Ż - Ziemniak, Ganowicz Ż (66. min Jaroń), Wojciechowski, Jasiński - Mikołajczak, Łuszkiewicz, Ciach Ż , Petrik (77. min Wan) - Drozdowicz, Górski (46. min Banasiak).

Odra: Buchalik - Słodowy, Radler, Markowski, Kokoszka Ż (90. min Tanżyna) - Sobik Ż (74. min Szałek Ż ), Jary, Kuczok Ż , Woś - Rybski, Odunka (78. min Hanzel Ż ).

Sędziował: Tomasz Musiał (Kraków)

Widzów: 1500

Copyright © Agora SA