Aleksander Kwiek, pomocnik Górnika: - Tak, szybko zapomniałem. Zaraz po sezonie zacząłem negocjacje z klubami grającymi w ekstraklasie. Rozmawiałem z Ruchem, jednak po spotkaniu z władzami Górnika wiedziałem już, że chcę zagrać w tym klubie. Ruch starał się jeszcze mnie przekonać, ale ostatecznie podałem rękę dyrektorowi Górnika Tomaszowi Wałdochowi i jestem z tego niezmiernie zadowolony.
- Ciężko odpowiedzieć... Jeżeli chodzi o atmosferę, to na Śląsku zawsze żyło i grało mi się najlepiej. Teraz, przy wyborze nowego klubu, wiedziałem, że chcę grać tutaj. Dlatego cieszę się, że jestem w Górniku.
- Przede wszystkim kibice, wspaniała atmosfera na widowni. Na meczu z Polonią było naprawdę super. Na stadion przyszło 9 tysięcy kibiców, a jakby stadion miał pojemność 20 tysięcy to pewnie tylu by ich było z nami.
- Rozmawiałem z kolegami z Wodzisławia, słyszałem, że dobrze zagrała z Wartą i Łęczną. Do końca sezonu jeszcze daleko, ale mam nadzieję, że dla Odry środek tabeli to minimum.
- Tak, ale już w meczu z Polonią nasza gra wyglądała dobrze, tak samo było w Lubinie. Cały czas idziemy do przodu i mam nadzieję, że z Arką również dobrze się zaprezentujemy.
- Jeszcze nie. Koncentruję się na najbliższym spotkaniu z Arką, potem gramy przecież jeszcze pucharowy mecz z Wisłą Płock.
- Nie, bo właśnie taka była prawda. Mecz Odry i na przykład Ruchu to były tylko takie małe derby, a prawdziwe to są wtedy, jak gra Górnik z Ruchem.
- Jestem tym zaskoczony, bo to tak samo, jakby Hiszpanie nie pokazali w telewizji meczu Realu Madryt z Barceloną.