Co ma wspólnego Real z Górnikiem

Nowy pomocnik Górnika, Aleksander Kwiek, od początku sezonu ma miejsce w zabrzańskiej jedenastce. 27-letni piłkarz już zapomniał, że jeszcze trzy miesiące temu spadał z ekstraklasy w barwach Odry Wodzisław.

Daniela Zarębska: W poprzednim sezonie grał Pan dla Odry Wodzisław. Zapomniał Pan już o spadku z ekstraklasy?

Aleksander Kwiek, pomocnik Górnika: - Tak, szybko zapomniałem. Zaraz po sezonie zacząłem negocjacje z klubami grającymi w ekstraklasie. Rozmawiałem z Ruchem, jednak po spotkaniu z władzami Górnika wiedziałem już, że chcę zagrać w tym klubie. Ruch starał się jeszcze mnie przekonać, ale ostatecznie podałem rękę dyrektorowi Górnika Tomaszowi Wałdochowi i jestem z tego niezmiernie zadowolony.

Grał Pan już w wielu klubach ekstraklasy: Odrze, Wiśle Kraków, Górniku Łęczna, Koronie Kielce, Jagiellonii Białystok, teraz w Górniku. To tylko kolejne miejsca pracy, czy też wiąże się Pan z klubami emocjonalnie ?

- Ciężko odpowiedzieć... Jeżeli chodzi o atmosferę, to na Śląsku zawsze żyło i grało mi się najlepiej. Teraz, przy wyborze nowego klubu, wiedziałem, że chcę grać tutaj. Dlatego cieszę się, że jestem w Górniku.

Co różni Górnik od innych klubów, w których Pan występował?

- Przede wszystkim kibice, wspaniała atmosfera na widowni. Na meczu z Polonią było naprawdę super. Na stadion przyszło 9 tysięcy kibiców, a jakby stadion miał pojemność 20 tysięcy to pewnie tylu by ich było z nami.

Odra radzi sobie zupełnie dobrze, wygrała już dwa mecze w I lidze.

- Rozmawiałem z kolegami z Wodzisławia, słyszałem, że dobrze zagrała z Wartą i Łęczną. Do końca sezonu jeszcze daleko, ale mam nadzieję, że dla Odry środek tabeli to minimum.

Zwycięstwo w Lubinie dodało Wam pewności siebie?

- Tak, ale już w meczu z Polonią nasza gra wyglądała dobrze, tak samo było w Lubinie. Cały czas idziemy do przodu i mam nadzieję, że z Arką również dobrze się zaprezentujemy.

Za tydzień Wielkie Derby Śląska. Czuje Pan już emocje?

- Jeszcze nie. Koncentruję się na najbliższym spotkaniu z Arką, potem gramy przecież jeszcze pucharowy mecz z Wisłą Płock.

Niektórzy mówią, że śląskie derby są tylko wtedy, jak gra Górnik z Ruchem. Czy występując jeszcze w Odrze denerwował się Pan słysząc takie opinie?

- Nie, bo właśnie taka była prawda. Mecz Odry i na przykład Ruchu to były tylko takie małe derby, a prawdziwe to są wtedy, jak gra Górnik z Ruchem.

Canal + nie chce transmitować Wielkich Derbów Śląska.

- Jestem tym zaskoczony, bo to tak samo, jakby Hiszpanie nie pokazali w telewizji meczu Realu Madryt z Barceloną.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.