Jak trener z Wodzisławia poznał wielkiego Mourinho

- Być bratem Jerzego, to naprawdę wielkie szczęście. Gdyby nie to, pewnie nigdy nie byłoby mi dane uścisnąć dłoni takiego tytana światowej piłki jak Jose Mourinho - promienieje drugi trener Odry Wodzisław Dariusz Dudek.

Po zakończeniu fatalnego dla wodzisławskiej ekipy sezonu asystent Marcina Brosza wybrał się w odwiedziny do swojego bardziej znanego brata. W Madrycie obejrzał m.in. finał Ligi Mistrzów i spotkał się oko w oko z samym Mourinho.

Dudek po mistrzowsku wykorzystał pobyt w ośrodku treningowym Realu i zamiast pójść ze starszym bratem do budynku klubowego po bilety na finał, wolał ruszyć w kierunku zajętego rozmową z młodymi graczami Realu Mourinho. Przedstawił się i poprosił o zdjęcie. - Brat Jerzego, powiadasz? Znam człowieka - uśmiechnął się z przekąsem słynny trener. I to właściwie wszystko, co Dudek od niego usłyszał. - Jest niesamowicie wyważony. W ogóle nie okazuje emocji - opisuje Mourinho drugi trener Odry.

"Dudi" miał nawet sposobność przyjrzenia się metodom szkoleniowym wielkiego maga futbolu, ale że był to akurat jeden z ostatnich treningów nerazzurrich przed finałową batalią z Bayernem, zajęcia sprowadziły się do rozruchu. - Nic wielkiego się nie działo, a szkoda - przyznaje Dudek, który kilka lat temu dzięki kontaktom brata podpatrywał podczas stażu pracę Rafaela Beniteza w Liverpoolu. - Nikt nie ma wątpliwości, że Mourinho jest obecnie największym z trenerów. Ale w oparciu o swoje doświadczenia, najwyżej oceniam warsztat trenerski Beniteza - uważa Dudek.

Chociaż większość gwiazd Realu była w tym czasie na urlopie, podczas turnieju golfowego udało się poznać Gutiego oraz Gago, a także znanego hiszpańskiego golfistę Miguela Angela Jimeneza. Sport ten stał się wielką pasją Jerzego. - Ja tam robiłem za gościa, który nosi torby z kijami - uśmiecha się młodszy z braci i dodaje, że dobrze byłoby, gdyby polskie środowisko piłkarskie potrafiło skorzystać z wiedzy i możliwości Jerzego Dudka. - W kraju Jurek wciąż jest mocno niedoceniany - kończy Dariusz Dudek.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.