Odra pojechała po punkty nad morze

Wodzisławianie w ostatnim meczu ligowym z Cracovią przełamali trwający dwa miesiące kryzys i zamierzają potwierdzić zwyżkę formy również w sobotnim spotkaniu z Arką w Gdyni.

- Atmosfera w zespole jest ciut lepsza. Mamy jednak świadomość, że jedno zwycięstwo to żadne wielkie cuda. Dopiero w przypadku zdobycia punktów w Gdyni będziemy mogli mówić o progresie formy. Arka na pewno jest zespołem w naszym zasięgu - uważa Moskal.

Szansa na kolejne punkty jest duża. Arkowcy w bieżących rozgrywkach nie wygrali jeszcze na własnym stadionie. - Nie mamy zamiaru być pierwszymi, którzy dostarczą im komplet punktów - zarzeka się szkoleniowiec Odry.

Moskal ma nad czym się zastanawiać: jak zestawić optymalny skład, kiedy wypadli z niego dwaj gracze, na których dotąd stawiał? Chodzi o pauzujących z powodu kartek Aleksandra Kwieka oraz Jacka Kurantego. W nowym systemie gry, preferowanym przez trenera Odry (ustawienie 4-3-3), pierwszy z nich rozbijał ataki rywali w środku pola. Drugi - nominalnie także defensywny pomocnik - odpowiadał za prawą stronę obrony. Kwieka prawdopodobnie zastąpi Krzysztof Markowski, zaś Kurantego Robert Kłos. To oni właśnie byli sprawdzani na wskazanych pozycjach w środowym sparingu z czwartoligową Victorią Jaworzno (wygranym 7:1).

Czy Odra na wyjeździe także zagra trójką w ataku? - Ustawienie to można łatwo modyfikować tak w ofensywne, jak i defensywne w zależności od zawodników, jacy znajdą się na danych pozycjach - mówi Moskal.

Wodzisławska ekipa wyruszyła nad morze już w czwartek przed południem. - Chcieliśmy uniknąć korków na drogach w związku ze zbliżającym się świętem - wyjaśnia trener Odry. W piątek w godzinach meczu piłkarze Odry będą trenować na miejscu.

Trener Moskal w dalszym ciągu nie może przy ustalaniu składu brać pod uwagę Brazylijczyka Rodrigo Moledo (nieprzedłużona wiza). Poważne urazy leczą inni obrońcy: Marcin Kokoszka oraz Adam Wrzask.

Początek meczu w Gdyni o godz. 13.45.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.