Odra musi zapłacić menedżerowi. I to słono!

Sąd Najwyższy w Warszawie oddalił skargę kasacyjną Odry od wyroku Sądu Apelacyjnego w Katowicach w sprawie dotyczącej transferu Mariusza Nosala. Na mocy wyroku klub musi zapłacić menedżerowi zawodnika Kazimierzowi Połczyńskiemu 830 tys. zł! Co więcej, menedżer wszedł w posiadanie większości akcji klubu i nie wyklucza wystawienia ich na publiczną licytację!

Nie widać końca kłopotów Odry Wodzisław w tym sezonie. Słaba postawa piłkarzy na boisku i wieczne utarczki zarządu klubu oraz szefa rady nadzorczej z przedstawicielami czeskiego inwestora w klubie, to było za mało. Teraz doszedł klubowi jeszcze jeden, bodaj najpoważniejszy problem.

Sąd Najwyższy w Warszawie oddalił właśnie skargę kasacyjną Odry w tzw. sprawie Nosala. Wyrok oznacza, że Odra musi zapłacić menedżerowi zawodnika Kazimierzowi Połczyńskiemu 830 tys. zł! - Pięć razy sprawa stawała przed sądem, z czego cztery razy wygraliśmy. Serwotka puszył się na łamach prasy, jakie to ma wielkie szanse wygrać w Sądzie Najwyższym. No to teraz sytuacja jest jasna - triumfuje Połczyński.

Przypomnijmy, że w listopadzie zeszłego roku Odra przegrała proces przed Sądem Apelacyjnym w Katowicach w sprawie dotyczącej transferu piłkarza Mariusza Nosala, który w 1999 roku przeniósł się z Odry do Petro Płock. Wodzisławski klub nie uwzględnił wówczas Połczyńskiego przy podziale pieniędzy uzyskanych z transferu (kwota 1,4 mln zł).

Po wyroku sądu klub musiał zapłacić menedżerowi ok. 1,1 mln zł. Wobec opieszałości w spłacie długu komornik sądowy zajął aktywa spółki akcyjnej Odra, czyli 78,6 proc., których właścicielem było stowarzyszenie MKS Odra.

Prezes Odry Ireneusz Serwotka początkowo chciał ugody z Połczyńskim, ale wiosną tego roku zupełnie zmienił strategię i za radą swoich prawników postanowił zaskarżyć tamten wyrok do sądu kasacyjnego. - Polubownie sprawa mogła się zamknąć kwotą 500 tysięcy. W tej chwili jest to prawie dwa razy tyle. Ale skoro Serwotka chwali się stale rosnącym budżetem klubu, to pewnie dla Odry ten wydatek to będzie pestka - ironizuje Połczyński.

Dodajmy, że w czerwcu komornik zwolnił do obrotu 22 proc. zajętych akcji, a Połczyński za 270 tys. zł sprzedał tę część wierzytelności - via stowarzyszenie MKS Odra - czeskiemu inwestorowi. Stowarzyszenie następnego dnia po tej transakcji podpisało umowę ze Zdenkiem Zlamalem, właścicielem firmy Rovina z Hulina, sprzedając mu 20 proc. akcji.

Połczyński zatem nadal dysponuje większością udziałów Odry (blisko 60 proc.). - Mamy mocny argument w ręku. Bo jak klub może działać bez akcji? Ja teraz mogę wszystko, łącznie z mianowaniem nowego prezesa w klubie, ale raczej mnie to nie interesuje. Może zaangażowałbym się, gdyby był to Górnik Zabrze, do którego mam trochę serca - podkreśla Połczyński i dodaje: - W każdej chwili może je kupić jakiś Chińczyk i przeniesie sobie klub, gdzie tylko będzie chciał. W Wodzisławiu muszą mieć tego świadomość.

Podobno już zgłaszają się chętni do wykupu udziałów w Odrze. - Nie wiem, czy to ludzie podstawieni przez Serwotkę, bo jakoś dziwnie się zachowują. A może skuszą się na nie Czesi, którzy odkupili już część akcji? A jeśli nie będzie chętnych, to wystawimy je na licytację i będzie nam to zupełnie obojętne, kto je kupi. Ja będę żądał za akcje więcej niż mi się faktycznie należy. Za dużo nabiegałem się po sądach - zapowiada Połczyński.

Co na to w Odrze? - Finanse spółki są poukładane jak nigdy. To jest dług stowarzyszenia, ale oczywiście nie odmówimy pomocy naszemu największemu akcjonariuszowi. Na pewno pan Połczyński nie może zrobić z akcjami, co chce, bo to regulują odpowiednie przepisy. A licytacja to naprawdę skomplikowana procedura - uspokaja prezes Serwotka. - Nie wiem jeszcze, jak rozwiążemy ten problem, bo nadal nie znam uzasadnienia wyroku sądu - dodaje nowy członek zarządu spółki Dariusz Kozielski, który znalazł się w niej z rekomendacji stowarzyszenia.

Połczyński uparcie przekonuje, że dotarł do umowy, która jasno precyzuje, że zobowiązanie winien uregulować szef spółki, czyli Serwotka. - Nie będę tego komentował - ucina prezes. Sam zaś innym wyrokiem sądu zamierza wyegzekwować pieniądze od czeskich partnerów w Odrze (500 tys. zł) z tytułu niewpłaconej na konto spółki drugiej transzy, wynikającej z umowy z czeską firmą Albresa SA.

Odra wyjeżdża do Warszawy

Wodzisławianie zagrają w sobotę o godz. 17 z Polonią Warszawa. Na ławce trenerskiej Odry zadebiutuje Robert Moskal. Z powodu kontuzji z gry wyłączeni są Marcin Dymkowski oraz Daniel Rygel. Choroba uniemożliwia występ Mateuszowi Słodowemu. Prawdopodobnie do najbliższego meczu nie uda się też załatwić wiz pobytowych dla Brazylijczyków: Daniela Bueno oraz Rodrigo Moledo, więc występ tego duetu w sobotę również nie wchodzi w grę.

Copyright © Agora SA