Piłkarzowi Odry będą zespalać piszczel

Tak fatalnego w skutkach meczu, jak sobotni przeciwko Koronie Kielce, 25-letni obrońca Odry Wodzisław Marcin Kokoszka jeszcze w swojej karierze nie rozegrał.

To właśnie jemu kielczanie zawdzięczają dwa zdobyte gole. Przy pierwszym z nich defensor nie zdążył z interwencją, ułatwiając Pawłowi Sobolewskiemu skuteczne wykończenie akcji zainicjowanej przez Cezarego Wilka, natomiast przy drugim podawał głową do bramkarza Adama Stachowiaka w taki sposób, że Brazylijczyk Edson zdążył przeciąć to feralne zagranie i bez problemu umieścić piłkę w siatce.

Jakby nieszczęść było mało, wkrótce potem Kokoszka strzelał na bramkę Radosława Cierzniaka tak pechowo, że zamiast w piłkę trafił w nogę Wilka i złamał sobie kość piszczelową. Od razu trafił na badanie do wodzisławskiego szpitala, natomiast od wczoraj przebywa w Szpitalu Urazowo-Ortopedycznym w Piekarach Śląskich, gdzie wkrótce ma być poddany operacji.

- Uraz jest poważny. Czeka go zespolenie śródszpikowe złamanej kości podudzia. Kość piszczelowa zrasta się około trzech miesięcy, zatem łącznie z rehabilitacją jego przerwa w grze może potrwać pięć, sześć miesięcy - przewiduje lekarz klubowy Odry Ryszard Zakrzewski.

Piłkarz Odry jest załamany. - Dokładnie rok temu przeszedłem operację przepukliny, a teraz łamię kość. To jakieś życiowe fatum - zawiesza głos Kokoszka. Jak on interpretuje to przykre wydarzenie? - Marcin Wodecki zagrywał piłkę z rzutu rożnego. Byłem ustawiony tyłem, więc nie wiedziałem, że leci ona w moim kierunku. Krzyknął mi, więc do niej ruszyłem, ale lekko się spóźniłem i z impetem uderzyłem w zgięte kolano Wilka. Już upadając widziałem, że kość poszła, bo ochraniacz aż odskoczył. Na szczęście nie doszło do otwartego złamania - próbuje pocieszać się Kokoszka.

Trener Ryszard Wieczorek zaraz po meczu był wściekły na swojego zawodnika, a komentując podczas konferencji jego zachowanie przy drugiej bramce, określił je mianem głupoty. Po weekendzie jednak zdążył ochłonąć. - Tego, co się stało, nie da się odwrócić. Poza tym nie dobija się leżącego. Marcin wykorzystał limit błędów chyba na lata. Najważniejsze, by teraz pozbierał się psychicznie - uważa szkoleniowiec Odry.

Miejsce Kokoszki na prawej stronie zajmie w najbliższych meczach Łukasz Pielorz. Przypomnijmy, że inny z graczy praworożnych Robert Kłos został zdyskwalifikowany na dwa mecze za czerwoną kartkę, którą dostał w meczu z Piastem Gliwice i przeciwko Lechowi Poznań musi jeszcze pauzować.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.