Bono zmotywuje piłkarzy Polonii Bytom

Piłkarze Polonii Bytom przed sobotnim meczem z Odrą Wodzisław relaksowali się na koncercie U2. Bilety zafundował im prywatny sponsor.

Marcin Malinowski, kapitan Odry Wodzisław, grał przed laty w drugoligowej wtedy Polonii Bytom (sezony: 1994/95, 1995/96). Zimą 1996 roku trafił do Odry, która debiutowała wówczas w ekstraklasie.

- Andrzej Bledzewski, Rafał Górak, Piotrek Gierczak, Leszek Iwanicki, Artur Płatek... W klubie się nie przelewało, ale zespół mieliśmy naprawdę ciekawy. Kurczę, dzisiaj większość z chłopaków zajmuję się już trenerką - śmieje się, mający za sobą 300 występów w ekstraklasie Malinowski. On wciąż pozostaje filarem swojej drużyny. Czy obecną Polonię uznaje za najlepszy zespół na Śląsku? - Skoro zajęli najwyższe miejsce spośród naszych drużyn, to coś w tym musi być. Ale nam też niewiele zabrakło, by zamieszać w śląskiej czołówce - uważa 33-letni pomocnik Odry. Jak ocenia zaciąg czesko-słowacki w Polonii? - Na Zachodzie polski piłkarz musi być trzy razy lepszy od miejscowego, żeby wywalczyć sobie prawo gry w pierwszym składzie. W polskiej lidze ta zasada działa często odwrotnie - mówi dyplomatycznie Malinowski.

Przeciwko Polonii, z powodu urazów, nie wystąpią napastnik Daniel Bueno, pomocnik Daniel Rygel oraz prawdopodobnie obrońca Krzysztof Markowski. Na czwartkowym treningu Odry Wodzisław pojawił się 20-letni pomocnik Szymon Matuszek. Mieszkający w Jastrzębiu piłkarz jest wychowankiem Wodzisławskiej Szkoły Piłkarskiej. Przez ostatni rok grał w Jagiellonii Białystok. - Rozwiązałem kontrakt i znów jestem zawodnikiem WSP. Byłem bliski przejścia do Piasta Gliwice, gdzie grają moi przyjaciele z boiska Kamil Wilczek oraz Kamil Glik, ale coś nawaliło podczas negocjacji. Miałem też zaproszenie do Nottingham Forest, ale rodzina nie chciała, żebym znów wyjeżdżał za granicę - mówi Matuszek.

W Polonii na pewno nie będzie mógł zagrać kontuzjowany napastnik Michał Zieliński. Trener Jurij Szatałow krzywi się, gdy słyszy o "problemie w ataku". - Trzeba myśleć pozytywnie. Ja nawet w kontuzji Zielińskiego szukam plusów. Dzięki jego nieobecności będzie mógł zagrać Grzegorz Podstawek. To będzie dla niego szansa na przełamanie się i zdobycie gola - mówi szkoleniowiec.

Optymistycznie w przyszłość patrzy też stoper Polonii Lukas Killar. - Dzięki zwycięstwu z GKS-em Bełchatów możemy jechać spokojniejsi do Wodzisławia. Na pewno nie nazwałbym nas jednak faworytem. Odra, mimo że przegrała w Białymstoku, pokazała tam się z dobrej strony - mówi czeski piłkarz. Killar wie, że Odra to najbardziej. czeski klub w polskiej lidze. - Wiem, że Czesi są współwłaścicielem Odry. Wydaje mi się to jednak normalne, bo przecież jesteśmy w Unii Europejskiej. Sprawa budzi tyle emocji, bo to pierwszy taki przypadek. Świetnie znam dyrektora Odry Martina Pulpita, który był moim trenerem w Pardubicach. To prawda, że jest niezwykle wymagający oraz impulsywny podczas meczów. Na boisku nieraz grałem też przeciwko pomocnikowi Odry Danielowi Ryglowi - mówi Killar.

Szatałow przestrzega, że strzelenie gola Odrze może być trudniejsze niż GKS-owi. - Zespół z Wodzisławia jest bardzo dobrze zorganizowany w defensywie. Z kolei w ataku groźny jest ich nowy napastnik Tomas Radzinevicius - mówi. W rozszyfrowaniu gry tego piłkarza może pomóc Killar. Stoper Polonii zna litewskiego napastnika Odry z okresu wspólnych występów w SK Kladno. - To świetny zawodnik. Mogę powiedzieć, że kiedyś uratował pierwszą ligę, dla naszego zespołu strzelając kilka bardzo ważnych bramek - podkreśla Killar.

W Polonii na pewno będzie grał już jesienią Povilas Luksys. Bytomski klub wykupił go z klubu Suduva Marjampol. Litewski napastnik ma przyjechać do Bytomia już w poniedziałek. W kadrze, na mecz z Odrą, ma się też znaleźć miejsce dla byłego pomocnika Wisły Płock Ireneusza Kowalskiego.

Początek sobotniego meczu o godz. 16.30.

Copyright © Agora SA