Odra Wodzisław zaczyna ligę w Białymstoku

Ekipa Odry Wodzisław wyruszyła do Białegostoku już w czwartek rano. - Potrzebujemy więcej czasu na regenerację. Z doświadczenia wiem, że gdybyśmy wyjeżdżali w przededniu meczu, to byśmy nie odpoczęli - wyjaśnia szkoleniowiec Odry Ryszard Wieczorek.

W piątek, już na miejscu drużyna dokona analizy video gry przeciwnika, a po południu odbędzie się trening. W inauguracyjnym spotkaniu zabraknie kontuzjowanych: Brazylijczyka Daniela Bueno oraz Czecha Daniela Rygela. - Szczególnie ubolewam nad brakiem tego pierwszego. To ważny jest to dla nas zawodnik, zwłaszcza jeśli chodzi o pojedynki powietrzne i grę głową - żałuje Wieczorek.

Ze względów proceduralnych niemożliwy jest także występ w Białymstoku brazylijskiego stopera Rodrigo Moledo. - Wciąż nie mamy certyfikatu uprawniającego go do gry w naszej ekstraklasie. Naciskam bardzo, by ten temat załatwiono jak najszybciej - mówi Wieczorek.

Najbliższy przeciwnik Odry już na stracie rozgrywek znalazł się w trudnym położeniu: białostoczanie przystępują do zmagań z dziesięcioma ujemnymi punktami na koncie za udział w korupcji. - Musiało się to odbić na morale zespołu. Nie możemy im pozwolić na to, by naszym kosztem się podbudowali. Wydaje się, że personalnie jest to zespół mocniejszy w porównaniu z poprzednim sezonem. Nazwiska Gevorgyana czy Niemca Marco Reicha nie są anonimowe. Ale piłkarze Jagiellonii też pewnie sobie powtarzają: "jeśli nie z Odrą u siebie, to z kim " - zastanawia się trener Odry.

Ostatnie dwa mecze pomiędzy tymi zespołami w Białymstoku kończyły się zwycięstwami wodzisławian. - W sobotę może być podobnie - przewiduje Aleksander Kwiek, który powrócił rok temu do Wodzisławia właśnie z Jagiellonii. Zeszły rok może jednak z powodu kontuzji spisać na straty. W tym, ma być jedną z pierwszoplanowych postaci w zespole. Na czym opiera swój optymizm przed pierwszym spotkaniem ligowym? - Oni słabiej prezentowali się w sparingach. My niby też, ale nasze wyniki nie były adekwatne do gry - uważa Kwiek

Odra ma zagrać w systemie 4-4-2. - W tym ustawieniu wyjdziemy na boisko. Mamy sporo materiału na temat przeciwnika i pod niego dostosujemy grę wahadłowego zawodnika w przodzie. W meczach wyjazdowych prawdopodobnie jego rolą będzie raczej tworzenie pomostu pomiędzy atakiem a drugą linią - mówi Wieczorek. Do tej pozycji jest przymierzany w tym sezonie weteran Jan Woś. Jego partnerem w napadzie będzie ktoś z dwójki Litwinów: Deivydas Matulevicius albo Tomas Radzinevicius.

Dodajmy, że piłkarze Odry mają wystąpić w meczu z czarnymi opaskami na rękawach na znak żałoby po śmierci byłego zawodnika tego klubu Mirosława Stańka, który we wtorek popełnił samobójstwo (jego pogrzeb odbędzie się w piątek o godz. 11 w kościele pod wezwaniem św. Herberta w Wodzisławiu). - Zabiegaliśmy o to, by przed meczem uczczono minutą ciszy pamięć Mirka - mówi prezes klubu Ireneusz Serwotka.

Początek sobotniego spotkania o godz.17.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.