Dreszczowiec w Wodzisławiu. Odra bliżej utrzymania

11 żółtych i trzy czerwone kartki, fantastyczny gol Dariusza Pawlusińskiego z rzutu wolnego i niecodzienne trafienie Macieja Małkowskiego z zerowego kąta. A na końcu arcyważne zwycięstwo Odry, które praktycznie gwarantuje jej utrzymanie w ekstraklasie

Tak dramatycznego meczu fani w Wodzisławiu dawno nie oglądali. Mało kto mógł przypuszczać, że Odra i Cracovia, a więc drużyny walczące o pozostanie w lidze mogą stworzyć tak wspaniałe widowisko. A jednak. Stawka spotkania nie sparaliżowała żadnej z ekip. Wręcz przeciwnie, obie pokazały grę przemyślaną do cna pod względem taktycznym, a do tego finezyjną i składną w wykonaniu.

Nie minął nawet kwadrans meczu, a gospodarze już prowadzili. Wzorowe podanie z rzutu wolnego Macieja Małkowskiego głową na bramkę zamienił taran Tomasz Moskal.

Goście nie zamierzali się bronić. Jeszcze przed przerwą specjalista od atomowych uderzeń Dariusz Pawlusiński soczystą bombą zmusił do sporego wysiłku Adama Stachowiaka. Tuż po zmianie stron golkiper Odry zderzył się w polu karnym ze swoim stoperem, ale stojący bez opieki przed pustą bramką Bartosz Ślusarski nie doczekał się celnego podania od Łukasza Mierzejewskiego.

Znacznie bardziej pechowo dla ambitnie grających "Pasów" zrobiło się w 71 min., kiedy za faul na Łukaszu Pielorzu murawę opuścił obrońca Łukasz Derbich. Co jednak zaskakujące, sytuacja ta nie tylko nie ułatwiła zadania Odrze, a nawet mogła doprowadzić wodzisławian do katastrofy, bo osłabiona Cracovia wyrównała! Kunsztem strzeleckim przy rzucie wolnym popisał się pochodzący z Wodzisławia Pawlusiński, odpalając prawdziwą torpedę w samo okno bramki gospodarzy! Ani zawodnicy stojący w murze, ani Stachowiak nie zdążyli nawet drgnąć. To był istny majstersztyk, jakiego nie powstydziłby się nawet Roberto Carlos.

Na szczęście Odra ma w swoich szeregach niezawodnego w tym sezonie Małkowskiego. Filigranowy pomocnik (w zeszłym roku przepadł na testach w Cracovii) pozwolił się cieszyć gościom z wyrównania tylko przez dwie minuty. Mimo tego, że został wypchnięty do linii końcowej boiska, to zdołał zmieścić piłkę pomiędzy nogą Cabaja i słupkiem.

- Było w tym trochę przypadku, bo mówiąc szczerze chciałem mocno wstrzelić piłkę w pole karne. Ale to przecież nie ma znaczenia. Liczą się trzy punkty - skwitował bohater meczu. O pełną pulę wodzisławianie musieli jednak mocno drżeć do samego końca, gdyż w straciu z Pawłem Nowakiem straszliwie ucierpiał Stachowiak (rozcięte czoło), a trener Ryszard Wieczorek miał już w tym czasie wykorzystany limit zmian.

Poturbowany bramkarz Odry zdołał dokończyć mecz z opatrunkiem na głowie. - Chwała mu za to - komplementował go Wieczorek. Po tym zdarzeniu pod bramką Odry zagotowało się jak w kotle, a rozjuszeni piłkarze skoczyli sobie do gardeł. - To była głupota Nowaka, bo "Stasiu" miał już tę piłkę złapaną! - wściekał się stoper Odry Jacek Kowalczyk. - Trzeba było walczyć. Chyba każdy napastnik ruszyłby do odbitej przez bramkarza piłki - bronił się Nowak, dla którego faul zakończył się drugą żółtą i w efekcie czerwoną kartką.

Pomimo tego, że w doliczonym czasie gry sędzia Dawid Piasecki pokazał czerwoną kartkę jeszcze i trzeciemu graczowi Cracovii (Michał Karwan), po 96 minutach gry wodzisławscy fani mogli wziąć naprawdę potężny oddech ulgi. - Te trzy punkty bardzo przybliżają nas do utrzymania - ocenił Wieczorek. Trener Płatek kierował swoje żale pod adresem sędziów. - Dajmy grać tym chłopakom w piłkę, a nie zajmujmy się grą przy zielonym stoliku - mówił.

- Nie ma co się rozczulać nad pracą sędziów. Sę dziują ci, którzy zostali - uznał Pawlusiński.

Sędzia Piasecki nie miał sobie nic do zarzucenia: - Takich zawodów nie sędziuje się dobrze. Poziom agresji u zawodników był ogromny. Spodziewałem się tego, bo walczyli oni o życie. Swoimi decyzjami na pewno nie wypaczyłem wyniku tego meczu - stwierdził arbiter.

Odra Wodzisław - Cracovia 2:1 (1:0)

Bramki: 1:0 Moskal (14.), 1:1 Pawlusiński (82.), 2:1 Małkowski (84.)

Odra: Stachowiak - Pielorz, Kowalczyk Ż, Dymowski, Szary - Małkowski, Markowski Ż(82. Kwiek), Gierczak, Korzym (71. Wodecki) - Gruber (75. Woś), Moskal.

Cracovia: Cabaj Ż- Sasin Ż, Polczak (80. Klich), Karwan ŻCz, Derbich ŻCz- Pawlusiński, Kłus, Szeliga (89. Wasiluk), Nowak ŻCz- Kaszuba (46. Mierzejewski), Ślusarski Ż.

Sędziował: Dawid Piasecki (Słupsk). Widzów: 4200.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.