Ekstraklasa. Stadion Arki jednak otwarty. Ale nie dla wszystkich

Po niedawnych derbach Trójmiasta między Arką Gdynia oraz Lechią Gdańsk (1:1) za zachowanie kibiców obu drużyn Komisja Ligi postanowiła zamknąć stadion. Jednak po apelacji prezesa Arki Wojciecha Pertkiewicza zmieniono zdanie, następny mecz z Bruk-Bet Termaliką obejrzy niewielkie grono fanów - na dodatek nietypowe. W Ekstraklasie po raz pierwszy zastosowano takie rozwiązanie.

Problem z derbami Trójmiasta był spory: zanim mecz na dobre się rozpoczął, kibice gospodarzy i gości zaczęli obrzucać się racami. Na trybunie przyjezdnych wyrwano ponad 550 krzesełek, nadpalono część trybun i zamalowano jedną ze ścian. Koszt rozrób to 110 tys. zł. Dodatkowo Komisja Ligi postanowiła zamknąć stadion Arki na mecz z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza (20.11), a kolejne cztery spotkania derbowe odbędą się bez kibiców gości. Lechia za zachowanie swoich fanów musi zapłacić 30 tys. zł.

- Na stadionach Ekstraklasy nie ma miejsca na podobne zachowania i Komisja Ligi nie będzie ich akceptowała. Dotyczy to zwłaszcza rzucania racami pomiędzy sektorami zajmowanymi przez kibiców obydwu drużyn, co może zagrażać zdrowiu nie tylko osób znajdujących się na trybunach, ale również piłkarzy na murawie - napisał w uzasadnieniu decyzji przewodniczący Komisji Ligi Zbigniew Mrowiec.

Prezes Arki Gdynia, Wojciech Pertkiewicz mocno zaangażował się w sprawę zamknięcia stadionu i udało mu się w porozumieniu z Komisją Ligi wypracować interesujący kompromis. Pertkiewicz zaproponował, by mecz z Bruk-Betem za darmo obejrzało 999 najmłodszych kibiców z wychowankami: będą to grupy dzieci z gdyńskich szkół i piłkarskich akademii.

Wszystko jest zgodne z wymogami ustawy oraz regulaminem dyscyplinarnym PZPN. - W przypadku, jeżeli kara zakazu rozgrywania w określonym czasie lub określonej liczby meczów z udziałem publiczności w miejscowości będącej siedzibą klubu dotyczy całości lub części obiektu sportowego, organ jurysdykcyjny może określić, jakie osoby są uprawnione do wstępu na obiekt sportowy - czytamy w czwartym artykule regulaminu. To wyjątkowa sytuacja, wcześniej do takich ustępstw w stronę najmłodszych kibiców w Ekstraklasie nie dochodziło.

Więcej o:
Copyright © Agora SA