Ekstraklasa w Sport.pl. Chwalone Zagłębie Lubin, a trener odważnie zapowiada: Chcemy grać w pucharach

W niedzielnej Lidze+ Extra na antenie nc+ tematem dyskusji była gra Zagłębia Lubin. Trener Piotr Stokowiec usłyszał, że jego zespół gra nowocześnie. I sam zapowiedział, wbrew opinii innych trenerów, że chce sprawdzić się w europejskich pucharach.

Choć rundę finałową lubinianie zaczęli od dwóch porażek, tak pucharowe ambicje potwierdzili wygrywając z Ruchem Chorzów 4:1. Do podium tracą ledwie punkt. - Chcemy grać w pucharach - mówił w programie Liga+ Extra Piotr Stokowiec, trener Zagłębia.

W tej samej audycji obszerną analizę gry beniaminka ekstraklasy przedstawił Maciej Murawski, ekspert nc+. - W meczu z Ruchem w grze Zagłębia było wszystko. Grali i pressingiem, i z kontry. Zagrywali też prostopadłe piłki - mówił.

Kluczową postacią w grze zespołu jest Filip Starzyński, który przyszedł w zimie na półroczne wypożyczenie z belgijskiego Lokeren. - Cały czas jest pod grą. Zagrywa bardzo często do przodu. Ma kontakt wzrokowy z napastnikami. Angażuje się też w defensywę, a to ważne przy wysokim pressingu Zagłębia - dodaje.

Rozgrywający, zdaniem Murawskiego, był takim zawodnikiem, którego brakowało Zagłębiu na jesień. Z nim zespół gra o wiele bardziej różnorodnie, pojawiła się gra kombinacyjna, podania z pierwszej piłki.

Cała drużyna czuje się lepiej w ofensywnie. - Grają nowocześnie, boczni obrońcy podchodzą bardzo wysoko. Zagłębie po dośrodkowaniach ma trzech zawodników w strefie z której padają bramki - ocenia Murawski i zaraz potem rozwodzi się nad grą w obronie: - Nie jest łatwo wprowadzić tylu piłkarzy w pole karne i nie narażać się na kontry. Ale Zagłębiu się to udaje. Obrońcy podchodzą wysoko, od razu chcą doskakiwać do przeciwnika i nie pozwalają na rozgrywanie piłki. Liczą na błąd.

Stokowiec nie zaprzeczył tym pochwałom. Dodał nawet, że Zagłębie często zmienia też skład, np. w meczu z Ruchem na lewej obronie zagrał środkowy pomocnik Jakub Tosik. - Mamy solidną, szeroką kadrę. Nie mówimy, że mamy piłkarzy z najwyższej półki, ale mamy zawodników gotowych do zastąpienia kolegi.

Taka gra beniaminka procentuje wysokim miejscem w tabeli, a to oznacza, że Zagłębie poważnie liczy się w grze o puchary. Te przez niektórych trenerów bywają nazywane "pocałunkiem śmierci", bo gra w eliminacjach Ligi Europy oznacza krótsze urlopy - na pierwsze treningi przyjadą piłkarze nie w pełni zregenerowani. Zmęczenie będzie się nawarstwiać, pojawią się kontuzje, a gra co trzy dni spowoduje zaległości punktowe w lidze. Na taki wysiłek większość ekstraklasowych zespołów nie jest gotowa.

- A kiedy będziemy gotowi? Z chęcią bym się sparzył w Europie. Zrobiliśmy już w tym sezonie bardzo dużo. Nie musimy, ale chcemy grać w pucharach - odważnie zadeklarował Stokowiec.

Zobacz wideo

Piękniejsza strona ekstraklasy! Poznajcie dziewczynę napastnika Ruchu Chorzów!

Czy Zagłębie Lubin awansuje do europejskich pucharów?
Więcej o:
Copyright © Agora SA