Stan boiska w Kielcach bardziej przypominał boisko do piłki plażowej. Pod bramkami było zdecydowanie więcej piasku, niż trawy. Przez co piłka po każdym strzale odbijała się od nierówności i utrudniała skuteczne interwencje bramkarzom.
Fatalny stan boiska nie przeszkodził jednak piłkarzom w stworzeniu ciekawego widowiska. Korona pokonała Lechię 4:2 i wygrała u siebie pierwszy mecz od 19. lipca.