Ekstraklasa w Sport.pl. Nicki Bille Nielsen po debiucie w Lechu Poznań: To było lepsze niż seks

- W piłce musisz być szczęśliwy. Jeśli coś ci się uda, to trzeba się z tego cieszyć. Mam w sobie tyle uczuć i emocji, że nie mogę inaczej - powiedział Nicki Bille Nielsen po pierwszym meczu w Lechu Poznań z Termaliką Bruk-Bet Nieciecza (5:2).

Jacek Staszak: To był idealny początek rundy?

Nicki Bille Nielsen, napastnik Lecha: Trzy punkty, pięć goli. Wszystko było perfekcyjne poza trudnym boiskiem. Było dużo agresji, pressingu i kreatywności. W pierwszych trzech meczach liczymy na dziewięć punktów, więc rozpoczęliśmy najlepiej jak się dało. Grało mi się dziś znakomicie, więc wyobrażam sobie, że oglądało się to równie dobrze.

Bardzo fizyczny był to dziś mecz.

- Pokazaliśmy, że chcemy atakować, ale aspekt fizyczny był dziś najważniejszy. Termalica to jednak dobra drużyna. Jestem pod wrażeniem. Chcieli grać dobrze w piłkę, do tego utrudniali nam pracę, strzelili dwa gole przy naszym prowadzeniu. Pokazaliśmy, że jesteśmy lepsi, nie poddaliśmy się. Wysoko graliśmy pressingiem, byliśmy agresywni, stwarzaliśmy sytuacje, zdobyliśmy pięć bramek. Wiem, że Lech ze strzelaniem miał problemy w zeszłym roku, więc tym bardziej to istotne.

Obie drużyny zebrały w sumie 40 fauli.

- Może to przez trudne boisko? Nie wiem, ale czasem trzeba faulować, żeby zatrzymać kontratak.

Obrońcy Termaliki są podobni do tych z Francji?

- Trudno powiedzieć, Polska piłka jest inna.

Karol Linetty dał dzisiaj trzy asysty. Jesteś tym zaskoczony?

- Nie, widzę go codziennie na treningu i wiem na co go stać. On ma tę potrzebną na "dziesiątce" cechę, że dużo widzi, czuje gdzie są inni piłkarze. To dla mnie, napastnika, bardzo ważne, bo żeby strzelać, ktoś musi ci asystować. Ten podający jest równie ważny co kończący akcję. Widzę też, że jestem w drużynie, w której każdy sobie pomaga. Na przykład jestem strasznie szczęśliwy, że Kownaś [Dawid Kownacki] dziś strzelił dwa gole. On się cieszy z mojej bramki. To dla mnie ważne.

Opowiedz o golu. To była improwizacja?

- Bardzo dobre podanie Karola, potem dobrze przyjąłem lewą nogą i od razu ustawiłem sobie do strzału. A uderzenie? Po prostu chciałem trafić.

Dużo emocji włożyłeś w celebrację tej bramki.

- Tak, bo w piłce musisz być szczęśliwy. Jeśli coś ci się uda, to trzeba się z tego cieszyć. Mam w sobie tyle uczuć i emocji, że nie mogę inaczej. Wiedziałem też, że jeśli nie trafię dziś i za tydzień, to presja będzie rosnąć z dnia na dzień. Tym bardziej się cieszę, że udało się dziś trafić.

Jak ocenisz stadion i kibiców?

- To było lepsze niż seks. Pod koniec meczu, kiedy byłem już zmęczony, to tylko patrzyłem na kibiców, którzy "robili Poznań" i od razu miałem więcej energii.

A więc słyszałeś o "Poznaniu".

- Tak, a teraz widziałem to na żywo. Nie mogę się doczekać kolejnych meczów, chcę tego zobaczyć więcej.

Przez 10 lat była wziętą modelką. Teraz chce sędziować mecze w Premier League! [ZDJĘCIA]

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.