Ekstraklasa. Kasper Hamalainen: Ekstratrudny początek w Legii

- To jeden z najcięższych momentów mojej kariery - mówi po powrocie z pierwszego zgrupowania nowy rozgrywający wicelidera ekstraklasy.

Kasper Hamalainen przyszedł do Legii dwa tygodnie temu. Po badaniach podpisał trzyipółletni kontrakt, choć jeszcze w ostatniej chwili dostał atrakcyjną finansowo ofertę z Grecji. 29-letni Fin ostatnie trzy lata spędził w Lechu, ale nie chciał przedłużyć umowy z mistrzami Polski. W Legii będzie zarabiał ok. 400 tys. euro rocznie, dwukrotnie więcej, niż oferowano mu w Poznaniu.

- W futbolu sprawy często toczą się bardzo szybko. Mój poprzedni kontrakt skończył się i nagle okazało się, że Legia jest jedynym klubem, który oferuje mi dokładnie takie warunki, jakich oczekiwałem, nie tylko jeśli chodzi o finanse, ale także długość kontraktu - mówił Hamalainen po podpisaniu go.

- Kasper był wolnym piłkarzem, który sportowo nam pasował. Wydaje nam się, że jest to gracz, który dołoży trochę jakości drużynie, wzmocni ją i sprawi, że jeśli chodzi o rozwiązania ofensywne, trener będzie miał kilka wariantów - komentował dyrektor sportowy Legii Michał Żewłakow.

Od razu po podpisaniu kontraktu Hamalainen pojechał na zgrupowanie na Malcie. Tam początkowo nadrabiał zaległości, ale już w drugim tygodniu zagrał w sparingu z PSC Soccer Academy (5:0), po ładnej, kombinacyjnej akcji strzelając czwartego gola. Wyjeżdżając na zgrupowanie, Hamalainen nie chciał rozmawiać z dziennikarzami. Dopiero w piątek, po powrocie, zgodził się opowiedzieć o swoich wrażeniach.

Jak się czujesz po pierwszych dniach w Legii?

- Mieliśmy bardzo trudny obóz przygotowawczy. Dużo biegaliśmy i ciężko pracowaliśmy. Wielu zawodników jest zmęczonych. Udało nam się wygrać dwa sparingi, więc na chwilę mogliśmy się też skoncentrować się na piłce. To było najważniejsze. Czuję, że to był dla mnie dobry czas.

Widziałem twoje zdjęcie z treningu w czasie obozu, gdy z trudem łapiesz oddech. Czy pracowałeś już tak ciężko jak na Malcie?

- To zdjęcie było bodaj z pierwszego treningu po przylocie. Wtedy czułem się niemal martwy. Oczywiście po dłuższej przerwie takie treningi są zdecydowanie trudniejsze, ten był nawet ekstratrudny. Ten obóz to jeden z najcięższych momentów mojej kariery.

Jak wyglądało twoje przywitanie na obozie?

- Dotarłem bardzo późno w nocy, więc dopiero następnego dnia na śniadaniu mogłem powiedzieć "cześć". Wszyscy piłkarze przywitali mnie gorąco, nie było żadnych problemów.

Rozmawiałeś już z trenerem Stanisławem Czerczesowem o swojej roli w zespole?

- Mieliśmy krótką pogawędkę, ale bez szczegółów, bo na obozie więcej biegaliśmy, niż trenowaliśmy pod kątem taktyki. Ale podczas sparingu mówił mi, co mam robić na boisku.

Twojemu transferowi towarzyszyło sporo emocji. Czy dochodziło to do ciebie? Czy czujesz, że po ponad tygodniu sytuacja się uspokoiła?

- Szczerze mówiąc, to nawet nie wiem, co się działo. Koncentrowałem się wyłącznie na pracy na boisku. Może faktycznie z czasem będzie spokojniej, ale rozumiem takie negatywne emocje. Taki jest futbol.

Koledzy z Lecha odzywali się do ciebie?

- Nie, zero kontaktu.

Po pierwszym obozie już możesz coś powiedzieć o nowych kolegach. Czy już wiesz, że łatwo będzie ci się wpasować i grać z nimi?

- Mamy wielu dobrych piłkarzy. Zwłaszcza u Ondreja Dudy widzę ogromny potencjał. Na boisku widać u niego inteligencję piłkarską. Ale to było tylko kilka treningów, więc wciąż nie mogę powiedzieć wszystkiego.

Jednak ładny gol, którego strzeliłeś w sparingu, pokazał, że rozumiesz się z innymi zawodnikami.

- Mam taką nadzieję. Grać z takim zawodnikiem jak Prijović jest bardzo fajnie. To kolejny bardzo dobry zawodnik w Legii. Na treningu i w meczach zauważyłem, że z kilkoma kolegami dobrze się rozumiemy.

Czy rozpoznasz mecz piłkarski po słowach komentatora? [QUIZ]

Zobacz wideo
Czy Hamalainen sprawdzi się w Legii?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.