Były piłkarz m.in. Auxerre i Lille od dłuższego czasu zmagał się z kontuzją, a po jej wyleczeniu długo nie mógł znaleźć klubu. Sporo mówiło się o jego angażu w Lechu Poznań, jednak ostatecznie napastnik trafił do Podbeskidzia. Z ostatnim klubem T-Mobile Ekstraklasy związał się umową obowiązującą do końca sezonu.
- Kasa nigdy nie była dla mnie najważniejsza. Na początku lipca miałem możliwość gry w USA (Columbus Crew - przyp. red.), ale nie skorzystałem z niej. Chcę na razie pograć na Starym Kontynencie. Był też temat występów w Olympiakosie Pireus, APOEL-u Nikozja i Lechu Poznań - przyznaje piłkarz.
- Jeszcze w piątek, zanim parafowałem umowę z Podbeskidziem, dzwonił trener Jean Fernandez, który prowadzi obecnie Nancy. Nikt o tym prawie nie wie, ale w tym samym dniu kontaktowali się ze mną również przedstawiciele Herthy Berlin i oferowali korzystną umowę do końca czerwca - dodaje Jeleń.
Jak widać wychowanek Piasta Cieszyn nie narzekał na brak zainteresowania za granicą, jednak wolał dokończyć ten sezon w Polsce. - Tu będzie mi łatwiej się odbudować. W Podbeskidziu otrzymam większy kredyt zaufania niż za granicą - przyznał.