T-Mobile Ekstraklasa. Piłkarska rewolucja opłaci się wszystkim

Polscy piłkarze ligowi to pokolenie drogowców. Znają się na samochodach, a poziom ich gry można porównać do poziomu polskich dróg. Trzeba więc wykorzystać Euro 2012 i dokonać przełomu w polskiej piłce. Nie stać nas, by turniej był pojedynczym eventem. Mistrzostwa muszą być impulsem do trwałych zmian i rozwoju miast oraz sportu. Inaczej czekają nas bankructwa klubów i puste stadiony.

Razem ze Sport.pl zagraj w Wygraj Euro i powalcz o 20 tysięcy złotych!

Reformy powinny dotyczyć szkolenia młodzieży, jakości zarządzania piłką oraz zagospodarowania stadionów. Trzeba szukać wsparcia UEFA. Wynegocjujmy na zasadzie offsetu inwestycję w europejski uniwersytet dla trenerów. Po deklaracji UEFA minister finansów mógłby pomyśleć o uldze podatkowej dla uznanych wykładowców. To szansa na ściągnięcie coachów z poziomu Guardioli, Trapattoniego, a może i Mourinho.

Czas na wprowadzenie przez Parlament Europejski "podatku piłkarskiego" wspierającego szkolenie, płaconego np. jako procent od wartości kontraktów TV i marketingowych oraz za używanie oficjalnych nazw reprezentacji narodowych w państwach UE. To byłby jeden z warunków przyznania licencji dla organizacji zrzeszonych w UEFA, czyli m.in. zgody na lokalizacje siedziby związku/federacji na terenie Unii.

Prócz już proponowanych reform rozgrywek w naszej lidze jestem za zobowiązaniem drużyny ekstraklasy do angażowania w pierwszej jedenastce m.in. sześciu piłkarzy do 20. roku życia (granicę można przesuwać). To zmuszałoby do szukania i szkolenia talentów, które zmienią ligową mękę w widowisko. Transfery legionistów Macieja Rybusa, Dawida Janczyka i Ariela Borysiuka za łącznie 8,9 mln euro pokazały, że taka polityka się opłaca. Dlatego też jednym z warunków licencji na grę w ekstraklasie winno być działanie grup młodzieżowych w klubie (proponuję 70).

Media zachwycają się Rafałem Wolskim i Michałem Żyro. Obaj mają szanse na europejskie kariery, ale nazywanie ich gwiazdami po kilku udanych akcjach to przesada. Na szczęście Robert Lewandowski, najlepszy dziś polski piłkarz, w wywiadzie dla "Gazety" powiedział: "Nie zamierzam cieszyć się z jednego dobrego występu, od zawsze moją motywacją była chęć nieustannego poprawiania się...". To ważna deklaracja, w czasach kiedy w Lidze Mistrzów możemy oglądać tylko przedstawicieli klubów krajowej piłki... siatkowej. Pamiętajmy, gwiazdami sportu, które w ostatnich latach promują Polskę, są Robert Kubica i Agnieszka Radwańska. Do nich ligowcy powinni się ustawić w kolejce po autograf.

Z działaczami jest jeszcze gorzej - przypominają ludzi, którym w gabinetach przed laty zatrzasnęły się drzwi. Do Polskiego Związku Piłki Nożnej muszą wejść menedżerowie z wykształceniem i minimum trzyletnim doświadczeniem. Tacy mogą coś zmienić. PZPN po Euro musi wywiesić transparent "The End". Tej skompromitowanej organizacji nie uratuje nawet cud. Proponuję za zgodą UEFA zmienić nazwę na Polską Federację Piłkarską i zacząć od nowa.

Środowisko piłkarskie wyróżnia się u nas jedynie poza boiskiem. Chuligani potrafią zepsuć mecze już na szczeblu rozgrywek dziecięcych. Jesteśmy w czołówce nieoficjalnego rankingu działaczy i piłkarzy z zarzutami korupcyjnymi. Wkrótce konkurencją dla zamontowanego w stolicy zegara długu publicznego może być ten liczący zatrzymania w aferze korupcyjnej w polskiej piłce. To określenie ma już miejsce w Wikipedii.

W 2005 r. wspólnie z Arturem Brzozowskim z "Gazety", autorem tekstów, które ujawniły korupcję piłkarską, pokazaliśmy pierwszy raz w telewizji, w programie "Teren sportowy", kulisy tej choroby. Udowodniliśmy, że działacze inwestowali więcej w korumpowanie niż w szkolenie. Redaktor Brzozowski, podsumowując skuteczność prokuratury, doliczył się już 650 osób z zarzutami. Wkrótce jedynym miejscem, które pomieści oskarżonych i świadków, będzie wynajęty na rozprawę stadion. Jest to sposób na zagospodarowania obiektów po Euro, lecz niewystarczający.

Stadiony to dla miast gospodarzy szansa na dzielnice typu "stadion city", gdzie toczyć się będzie życie wokół sportu, kultury i biznesu. Sposobem na reklamę dla tych przestrzeni muszą być odważne inwestycje, np. w tytuł sponsora trasy The Rolling Stones z okazji 50-lecia istnienia zespołu. Stadiony byłyby miejscem widowiska, a gospodarze pokazaliby, że życie nie kończy się na Euro.

Działacze i piłkarze muszą zrozumieć, że nie ma obowiązku interesowania się futbolem. Wydarzenia kulturalne stają się ciekawszą alternatywą. Stadiony zapełniły się, bo zadziałał "efekt nowości". Gdy osłabł, na 40-tysięcznym PGE Arena w Gdańsku frekwencja na meczach Lechii spadała poniżej 7 tys. W Poznaniu i we Wrocławiu tylko ciut lepiej. Mecze T-Mobile Ekstraklasy ogląda średnio mniej więcej 9 tys. osób na mecz. W pierwszej lidze niecałe 4 tys.! To w roku Euro. Co będzie później?

Dla porównania kina odwiedza rocznie ok. 39 mln osób, do teatrów kolejki. Seriale wywołują większe emocje niż ekstraklasa. Są lepiej oglądane i przynoszą telewizji większy zysk. W 2008 r. suma trzyletniego kontraktu na pokazywanie ekstraklasy wyniosła 360 mln. Od lat Canal+ płaci za towar słabej jakości. Zawodnicy wyspecjalizowali się w tworzeniu "widowiska nudnego".

Średnia oglądalność w tym sezonie wyniosła ok. 150 tys. widzów w Polsacie Sport i ok. 100 tys. w Canal+. Rekord: mecz Śląska z Legią oglądało łącznie 500 tys. osób. Rozmowy w kanałach informacyjnych gromadzą ponad milion widzów.

Średnia oglądalność TVN 24 jest wielokrotnie wyższa od Canalu+ Sport. Polsat News ma więcej widzów niż Polsat Sport. Mecze ekstraklasy w paśmie otwartym TVP ogląda 3-8 razy mniej widzów niż przeciętny serial. Dla porównania zwycięstwo Radwańskiej w turnieju WTA śledziło w Eurosporcie ponad milion osób.

Produkt o nazwie "Polska liga" jest za drogi w stosunku do jakości i zainteresowania. Mimo to piłkarze żądają wysokich wynagrodzeń. Nie ma uzasadnienia, by gracz pracujący maksymalnie 4 godziny dziennie zarabiał 40 tys. zł czy więcej.

Dotychczasowe próby zmian wprowadzane przez polityków kończyły się klęską. Tylko sponsorzy oraz płacące za transmisje media mogą wymusić ważne decyzje dla polskiej piłki. Cieszmy się z Euro, ale wprowadzajmy zmiany. "Rewolucja piłkarska" jest w interesie nas wszystkich.

* dziennikarz, producent, autor strategii medialnych, dyplomowany trener

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.