T-Mobile Ekstraklasa. Komu koronę, komu?

Piłkarskim mistrzem Polski zostanie w niedzielę Śląsk, Ruch, Lech lub w ostateczności Legia. Po niesamowitym sezonie, w którym triumfator wyłonił się nie z własnej siły, a ze słabości innych. Ruch gra z Lechią, Śląsk z Wisłą, Lech z Widzewem, a Legia z Koroną. Początek wszystkich spotkań o godz. 17.00, relacja na żywo w Sport.pl

W niedzielę będziesz poza domem? Śledź relacje na żywo w m.sport.pl

Sezon 2011/2012 miał zaledwie czterech liderów ekstraklasy. Do 29. kolejki każdy z nich miał szansę na mistrzostwo, a maksymalne różnice między pięcioma prowadzącymi drużynami zmalały do dwóch punktów.

W czwartek okazję na pierwszy w historii tytuł zaprzepaściła Korona, która niespodziewanie przegrała u siebie z Widzewem 0:2. Zamiast stać się 34. klubem, który sięgnie po mistrzostwo, jedzie na ostatni mecz do Warszawy nawet nie po europejskie puchary.

Zobacz wideo

Warszawiacy mogą jeszcze liczyć na to, że padną wyniki, przy których o tytule zdecydują bezpośrednie mecze. Są cztery takie warianty: * przegrywa Śląsk, remisuje Ruch, remisuje lub przegrywa Lech, remisuje lub przegrywa Legia - mistrzem będzie Śląsk; * przegrywa Śląsk, przegrywa Ruch, remisuje lub przegrywa Lech, wygrywa Legia - mistrzem będzie Legia; * przegrywa Śląsk, remisuje Ruch, remisuje lub przegrywa Lech, wygrywa Legia - mistrzem będzie Legia; * remisuje Śląsk, remisuje lub przegrywa Ruch, wygrywa Lech, wynik Legii nie ma znaczenia - mistrzem będzie Lech.

To jednak mało prawdopodobne, bo wiele wskazuje na to, że po tytuł sięgnie albo Śląsk, albo Ruch.

Zobacz wideo

Wiceprezes Wisły Jacek Bednarz, nie zdając sobie sprawy, że losy mistrzostwa wezmą w swoje ręce jego piłkarze, mówił przed tygodniem w Magazynie Ekstraklasy: - Pokieruję się sercem, nie rozumem. Śląsk to nasz przyjaciel, dlatego stawiam, że będzie mistrzem. Nie poddamy się, będziemy chcieli wygrać, ale to jest sport i możemy zejść z boiska pokonani.

Bednarz odniósł się przy okazji do piłkarzy Widzewa, który podejrzewa się, że przed tygodniem nie specjalnie angażowali się w mecz z potrzebującą punktów Lechią, by doprowadzić do spadku znienawidzony ŁKS. - Nie oskarżam, póki nie mam dowodów. Ale jak bardzo trzeba kogoś nienawidzić, żeby się tak upodlić i chcieć przegrać.

Kapitan Wisły Cezary Wilk przyznał na łamach "Gazety Krakowskiej", że kibice namawiają piłkarzy do łagodnego potraktowania rywala. - Mimo że dali nam do zrozumienia, że mamy to spotkanie przegrać, każdy z nas podejdzie do tego meczu na sto procent - przyznał.

Trener Śląska Orest Lenczyk na ulgę nie liczy. Wspomniał co prawda, że jego drużyna jest faworytem, ale też, że czeka ją w Krakowie Waterloo.

Drugim pretendentem niespodziewanie stał się Ruch, który nawet przez chwilę nie był liderem ekstraklasy, przed sezonem skazywano go na spadek, a w niedzielę może stać się samodzielnym rekordzistą pod względem liczby tytułów. Na razie dzieli pierwszą pozycję z Górnikiem (po 14 mistrzostw). Chorzowianie zagrają u siebie z bezpieczną już Lechią. Są murowanym faworytem.

Najbardziej zaskakujący byłby tytuł dla Lecha. Co prawda przed sezonem wymieniano poznaniaków wśród głównych kandydatów do mistrzostwa, ale po lutowej porażce z Ruchem i zwolnieniu Jose Mari Bakero mało kto dawał im szansę nawet na europejskie puchary. Poznaniacy byli wtedy na 10. miejscu w tabeli i tracili do prowadzącego Śląska 10 punktów.

W niedzielę Lech zagra w Łodzi z Widzewem.

- Legia staje się największym przegranym, ale sama jest sobie winna. Ktokolwiek zostanie mistrzem, będzie mistrzem niepełnym, wynikającym ze słabości innych. Źle to wróży na występy w europejskich pucharach - mówi Andrzej Juskowiak, król strzelców igrzysk w Barcelonie, ekspert Polsatu Sport.

- To sytuacja podobna do 1980 r., kiedy faworyci tak często wykładali się w drodze po tytuł, że mistrzem zostały Szombierki Bytom - dodaje były selekcjoner Andrzej Strejlau.

Z tak zaciętego finiszu cieszą się kibice, ale nie wiedzą jak wybrnąć władze Ekstraklasy SA, które za zwycięstwo w rozgrywkach wręczają nowemu mistrzowi puchar. Trofeum nie ma kopii, więc będzie krążyć na autostradzie między Chorzowem a Krakowem. Jeśli po mistrza sięgnie Lech, kapitan zespołu odbierze nagrodę około północy na poznańskim rynku po powrocie do Poznania. Nikt nie przewiduje wariantu, że trzeba będzie wieźć puchar do Warszawy na Łazienkowską.

Zapraszamy na Multiligę Sport.pl!

Już w niedzielę o 17.00 relacja z Czuba i na żywo z wszystkich ośmiu meczów ostatniej 30. kolejki Ekstraklasy a w niej aktualizowana na bieżąco ligowa tabela. Poza tym w Sport.pl osobne relacje z wszystkich meczów: GKS Bełchatów - Cracovia; Jagiellonia - ŁKS, Legia - Korona, Podbeskidzie - Polonia, Ruch - Lechia, Widzew - Lech, Wisła - Śląsk, Zagłębie - Górnik. Wszystkie relacje możesz też śledzić w swojej komórce za pośrednictwem mobilnej wersji m.sport.pl.

Czołówka tabeli:

Legia - Ruch 3:0! Wielki triumf piłkarzy Skorży w obiektywie [GALERIA]

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.