T-Mobile Ekstraklasa. "Czerwona" Cracovia remisuje w Lubinie

Grająca w dziesiątkę Cracovia zdołała doprowadzić do remisu w Lubinie. Co więcej, po zdobyciu bramki za niesportowe zachowanie z boiska wyrzucony został jeszcze Saidi Ntibazonkiza, mimo to goście zaprezentowali w końcówce skuteczną, choć momentami rozpaczliwą obronę.

Wideo, bramki i skróty z ekstraklasy w serwisie Ekstraklasa.tv ?

Pierwsza połowa to przede wszystkim walka o każdą piłkę w środku pola. Oba zespoły oddały po sześć strzałów, ale tylko gospodarze uderzali celnie. Po kapitalnym strzale Szymona Pawłowskiego Wojciech Kaczmarek wybił przed siebie piłkę i Dominykas Galkevicius dobijał już tylko do pustej bramki.

Druga połowa była jedną z najdziwniejszych, jakie w ostatnich latach widzieliśmy na polskich boiskach. W 55. minucie sędzia dość kontrowersyjnie nie uznał bramki Alexandru Suvorova. Wzburzony Mołdawianin popchnął arbitra, za co słusznie został usunięty z boiska.

Mimo to Cracovia przeważała. Kolejne sytuacje marnowali van der Biezen i Vladimir Boljević. W końcu w 84. minucie, po cudownym podaniu Holendra, do remisu doprowadził Saidi Ntibazonkiza. Burundyjczyk jednak w szale radości kopnął w stojącą w narożniku chorągiewkę i zobaczył za to drugą żółtą kartkę.

Cracovia ponad dziesięć minut musiała więc bronić się w dziewiątkę. Stuprocentowe sytuacje do zdobycia decydującego gola mieli Maciej Małkowski, Darvydas Sernas i Mohamadou Traore, za każdym razem na ich drodze stawał jednak Wojciech Kaczmarek. Ten mecz może być tak samo przełomowym spotkaniem dla gości jak zwycięstwo w ostatniej jesiennej kolejce sezonu 2010/2011 nad Bełchatowem.

Pierwsza porażka Lecha ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.