Marek Wasiluk: Śląsk czuje głód sukcesów

Gry w europejskich pucharach dopiero się uczymy, więc może z Rapidem zapłaciliśmy frycowe. Generalnie początek sezonu mamy jednak udany, więc chcielibyśmy sprawić w Rumunii niespodziankę - mówi obrońca Śląska Marek Wasiluk.

Zobacz skrót meczu Legia - Śląsk w serwisie Ekstraklasa.tv ?

Wasiluk do Śląska trafił latem, kiedy został wypożyczony na pół roku z Cracovii. Za kilka miesięcy zawodnik może więc pod Wawel wrócić, ale raczej niespecjalnie by tego chciał, bo w ekipie "Pasów" nie widział go trener Jurijem Szatałow, który przesunął piłkarza do Młodej Ekstraklasy. 24-letni obrońca przez rundę wiosenną na wysokim poziomie więc nie grał, a wielu się zastanawiało, po co ściąga go trener Orest Lenczyk. W Śląsku Wasiluk stał się jednak podstawowym stoperem. Prawie dwumetrowy defensor grał m.in. w dwóch meczach z Lokomotivem Sofia w Lidze Europejskiej, w pojedynku z Rapidem Bukareszt przegranym 1:3 oraz w zwycięskim spotkaniu z Legią Warszawa (2:1). Po tym starciu Wasiluk został nawet wybrany do jedenastki kolejki telewizji Canal Plus. Stało się tak, choć wrocławski zawodnik popełnił fatalny błąd przy kontaktowej bramce rywali, którą zdobył Daniel Ljuboja.

Michał Karbowiak: "Z Legią prowadziliśmy, graliśmy spokojny mecz, ale w końcówce podgrzałem emocje" - to pana słowa po spotkaniu w Warszawie.

Marek Wasiluk : Gdybym nie zrobił błędu i nie stracił piłki przy golu dla Legii, to pewnie uniknęlibyśmy nerwówki. Przy tej akcji wybiegłem za bardzo w przyszłość, bo szczerze mówiąc, myślałem już o wyprowadzeniu kontry. Zamiast tego źle przyjąłem piłkę, zgubiłem ją i padła bramka dla rywali. Ostatecznie mimo naporu Legii udało nam się jednak dowieźć zwycięstwo do końca, i z tego należy się cieszyć. Dzięki temu nie muszę rozpamiętywać swojego błędu i mogę skoncentrować się na czwartkowym spotkaniu z Rapidem Bukareszt.

Po pierwszym meczu przegranym 1:3 powiedział pan, że Śląsk mógł zagrać mądrzej. Czyli jak?

- Po spotkaniu zawsze łatwiej takie rzeczy analizować. Wolałbym już jednak do tego meczu nie wracać. Przed nami jeszcze przynajmniej 90 minut gry z Rapidem, szansa na to, by pokazać się z dobrej strony i osiągnąć korzystny rezultat. Oczywiście jesteśmy świadomi, że mamy małe szanse na awans, ale nie takie rzeczy się już w futbolu działy. Chciałbym, żebyśmy w tym spotkaniu zaprezentowali się przynajmniej tak jak z Legią, a na jaki wynik się to przełoży - zobaczymy.

LE. Za wysokie progi. Rumuni pokazali Śląskowi jak się gra w Europie

Taka gra jak w Warszawie na Rapid wystarczy?

- Ciężko mi Legię i Rumunów porównywać, ale oni na pewno robili więcej zamieszania w naszej obronie. Nie chcę jednak przed meczem z nimi składać żadnych konkretnych deklaracji. Na razie po prostu musimy zagrać dobrze, bo mecz z Rapidem był chyba jak dotąd jedynym, który nam wyjątkowo nie wyszedł. Bardzo nam szkoda tej porażki i już w szatni rozmawialiśmy, że fajnie byłoby pojechać tam, aby sprawić niespodziankę. Wiadomo, że my tej gry w europejskich pucharach dopiero się uczymy, i można powiedzieć, że z Rumunami zapłaciliśmy frycowe.

W lidze o płaceniu przez Śląsk frycowego nie ma już jednak mowy. W pierwszych czterech meczach zdobyliście aż 10 punktów i jesteście wiceliderem tabeli.

- Ta zdobycz na pewno nas nie uspokoi i nie sprawi, że osiądziemy na laurach. Jesteśmy głodni sukcesu, chcemy osiągać dobre wyniki i iść do przodu. Niewątpliwie jednak początek sezonu, poza meczem z Rapidem, był dość udany.

Dla pana udany był chyba podwójnie, bo jeszcze niedawno zamiast o wysokie cele grał pan w Młodej Ekstraklasie.

- Rzeczywiście, mój czas w Cracovii dobiegł końca jeszcze zimą. Nie chcę rozmawiać o tym, dlaczego tak się stało. Poprzestańmy na tym, że takie jest życie piłkarza i że takie rzeczy dzieją się w wielu klubach na świecie. Przejście do Śląska było dla mnie idealnym rozwiązaniem i teraz robię, co mogę, by mu pomóc.

Pomagając Śląskowi, pomaga pan również sobie. Trudno sobie wyobrazić, by mógł pan wrócić do Cracovii, gdzie pana nie chciano.

- Wiadomo, że jak każdy chcę grać i cieszę się, że we Wrocławiu mam na to szansę. Z drugiej strony życie nauczyło mnie, by nie przesądzać, co stanie się za cztery miesiące. W piłce nożnej to okres, w którym może zmienić się dosłownie wszystko. Na razie trzeba się więc cieszyć tym, co jest.

Zagłosuj na gola 4. kolejki Ekstraklasy. Wybierz najlepszą bramkę w serwisie Ekstraklasa.tv ?

Lenczyk boss; Skorża musi nad sobą panować; czy piłkarze Korony jedzą surowe mięso; apel Strejlaua do Frankowskiego

Bez adminów. Najmocniejsze poglądy na Facebook.com/Sportpl ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.