Czy Litwa zechce pobić się z Polską

W piątek nasi piłkarze Franciszka Smudy zagrają w Kownie. Gospodarze prawdopodobnie będą się oszczędzać, bo we wtorek podejmują w eliminacjach Euro 2012 Hiszpanię. Trenerzy Polaków o formę rywali się nie boją, dziś najważniejsze jest zgrywanie zespołu, który ma zachwycić na ME

Gdyby Polacy rywalizowali w Kownie o punkty, byłoby mnóstwo powodów do paniki. Zraniona jest każda formacja drużyny Franciszka Smudy. Z Litwą nie wystąpi trzech szykowanych na Euro 2012 bramkarzy (Szczęsny, Fabiański i Tytoń), lewy obrońca (Boenisch), defensywny pomocnik (Matuszczyk) i prawdopodobnie napastnik (Jeleń).

O stawkę kadra zagra jednak dopiero za 14 miesięcy, na otwarcie ME, a mecz z Litwinami jest tylko kolejnym sprawdzianem przed tą imprezą. Tylko i aż, bo Smuda jak każdy selekcjoner reprezentacji musi maksymalnie wykorzystać każdą minutę spędzoną z kadrowiczami. Na sklejanie zespołu dostaje w najlepszym wypadku kilka dni w miesiącu, stara się zgrać oderwanych od obowiązków klubowych piłkarzy, tak by w czerwcu 2012 r. rozumieli się na pamięć.

Dlatego sztab reprezentacji cieszy się ze sprawdzianu z 54. w rankingu FIFA Litwą i 10. Grecją (we wtorek w Pireusie). - Obie drużyny liczą się w walce o awans na Euro 2012, będą wartościowymi rywalami. Kontuzje? Pewnie, że przeszkadzają, ale w naszym fachu to norma - mówi Hubert Małowiejski, asystent Smudy.

Na początku pracy selekcjoner zakładał, że rok 2010 r. przeznaczy na selekcję, a w 2011 r. będzie pracował nad zgraniem i taktyką. Później przedłużył nabór do końca marca. Dziś wydaje się, że plan Smudy trzeba uznać za marzenie, które spełnić będzie trudniej niż wywalczyć awans do ćwierćfinału Euro 2012. - W poprzednim roku wybraliśmy ok. 30 piłkarzy. Nie możemy jednak nagle zamknąć drzwi, zwłaszcza że na niektórych pozycjach mamy pewniaków, a na innych manko. Dlatego trwa selekcja uzupełniająca. Pan, ja i kibice wiedzą, na jakich pozycjach - mówi Małowiejski.

Chodzi zwłaszcza o lewą obronę. W piątek z konieczności zagra tam prawdopodobnie Dariusz Dudka. Próbowany wcześniej na tej pozycji stoper Maciej Sadlok nigdy na niej nie zachwycił, a we wtorek doznał urazu. Hubert Wołąkiewicz z Lecha przyjechał na zgrupowanie, choć wiosną pełny mecz w klubie rozegrał raz. W zespole Młodej Ekstraklasy.

Gdyby Polacy walczyli z Litwą o punkty, interesowałaby nas forma i filozofia gry przeciwników. Ale to sparing, więc Małowiejski, który oglądał ostatnie osiem meczów drużyny Raimondasa Žutautasa, przekaże piłkarzom tylko część swojej wiedzy. Bo w tej chwili najważniejsze jest zgrywanie zespołu i wypracowywanie stylu drużyny. - Na Euro analiza przeciwników będzie miała zdecydowanie większe znaczenie. Litwini to zespół zorganizowany, silny, dobrze kontratakujący - opowiada Małowiejski.

Nie wiadomo, czy rywale zagrają na 100 proc. To zaledwie sparing, a we wtorek Litwini podejmują w eliminacjach Euro 2012 Hiszpanię. - Gospodarze mogą podejść do meczu z nami na dwa sposoby. Wystawić najsilniejszą jedenastkę, by sprawdzić się przed starciem z mistrzami świata, lub odpuścić i nie ryzykować kontuzji. Dla nas nie ma to znaczenia, bo to bardzo wyrównana drużyna, 18. czy 19. piłkarz w kadrze prezentuje podobne umiejętności jak ci z pierwszej jedenastki. Nawet wstawienie pięciu rezerwowych nie obniża jakości ich gry. Zresztą to nie nasze zmartwienie - tłumaczy Małowiejski.

Litewscy dziennikarze spodziewają się, że Žutautas da w piątek szanse rezerwowym, być może będzie eksperymentował z taktyką.

Rywale, którzy jeszcze nigdy nie awansowali do wielkiego turnieju, eliminacje Euro 2012 zaczęli świetnie. Zremisowali ze Szkocją i pokonali na wyjeździe Czechów. Polegli tylko z Hiszpanią w Salamance 1:3 i wciąż mają szansę na zajęcie drugiego miejsca w grupie, dającego awans do baraży.

Specjalny serwis Sport.pl - Euro 2012 ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.