Reprezentacja. Trener Izraela tylko myślał o Meliksonie

Pomocnik Wisły nie dostał powołania nawet do szerokiej kadry Izraela i cięgle może grać dla Polski. Wkrótce z Maorem Meliksonem chce się spotkać Franciszek Smuda.

Selekcjoner reprezentacji Polski ma w środę oglądać Meliksona w ćwierćfinale Pucharu Polski z Podbeskidziem w Bielsku-Białej, a cztery dni wcześniej jego rajdy przeciwko Widzewowi Łódź obserwował Jacek Zieliński, asystent Smudy. Obaj zgodnie przyznają, że chętnie widzieliby Meliksona w reprezentacji.

27-letni pomocnik woli grać dla Izraela, ale zapewnia, że rozważy ewentualną ofertę Polaków. Argumentów za występami dla "biało-czerwonych" ma coraz więcej, bo w środę kolejny raz nie powołał go Luis Fernandez. - Już o tym mówiłem, ale powtórzę jeszcze raz - w zespole mam kilku doświadczonych zawodników, a przy nich mają się ogrywać młodsi. Z tym składem mamy szansę na zwycięstwa - podkreślał na konferencji prasowej selekcjoner Izraela.

Ely Shvieter, dziennikarz izraelskiego dziennika "Ha'aretz": - Fernandez mówił, że zastanawiał się nad powołaniem Meliksona, ale na jego pozycji ma bogactwo. Może wybierać z co najmniej czterech graczy.

Selekcjoner Izraela powołał 25 piłkarzy. Dla zawodnika Wisły nie znalazł miejsca, choć przez kilka dni w mediach naciskano, by rozważył ten pomysł. Z pomocników grających w ligach zagranicznych selekcjoner wolał Yossiego Benayouna (Chelsea Londyn), Birama Kayyala (Celtic Glasgow), Bibrasa Natkho (Rubin Kazań) i Corala Cohena (Norymbergia). Drugą linię uzupełniło siedmiu zawodników z czołowych klubów izraelskich.

Melikson półtora miesiąca temu dostał polskie obywatelstwo, bo jego matka urodziła się w Łomży. Pomocnik całe życie spędził w Izraelu i zdążył zadebiutować w reprezentacji, ale tylko w meczu towarzyskim, więc zgodnie z najnowszymi przepisami FIFA mógłby grać dla Polski. W Wiśle występuje jako rozgrywający, ale większość kariery grał na lewym skrzydle. Czytaj więcej.

Werder liczy na zdrowie Sebastiana Boenischa  ?

Więcej o:
Copyright © Agora SA