Mirosław Sznaucner drwi z powołań Franciszka Smudy

PRZEGLĄD PRASY. Piłkarz greckiego PAOK-u na łamach ?Polski wypowiedział się na temat reprezentacji prowadzonej przez Franciszka Smudę. - Ktoś czasem kopnął piłkę trzy razy do celu, jest młody, to dawaj go do kadry. Czy tak powinna wyglądać selekcja? Niektóre nazwiska wywołały mój śmiech - powiedział Sznaucner.

O kogo chodzi 31-letniemu obrońcy? - Powołanie Tomka Brzyskiego to chyba żart. Czy to jest piłkarz do kadry? Drugi to Kamil Glik. Gdzie on występował? W Piaście Gliwice? Ludzie, ten klub spadł z ekstraklasy. Chłopak jedzie do Palermo, jest tam rezerwowym, a powołania dostaje. Dalej jest Darek Pietrasiak, mój rówieśnik i dobry kumpel. Kiedy przyszło co do czego, zagrał na środku pomocy. Pomieszanie z poplątaniem - uważa były zawodnik GKS-u Katowice.

Sznaucner wyjechał z kraju w 2003 roku. Najpierw był graczem Iraklisu Saloniki. Po czterech sezonach przeniósł się do lokalnego rywala PAOK-u, gdzie występuje w pierwszym składzie. Mimo to, ani za ery Leo Beenhakkera, ani za obecnych rządów Franciszka Smudy, powołania się nie doczekał.

- Nie jestem w Grecji na wakacjach, gram regularnie w dobrym klubie, a nie dostałem szansy. Beenhakker nie wiedział, że jakiś tam Sznaucner istnieje, ale Smuda powinien mnie wypróbować. Mam o to żal do niego - przyznał piłkarz.

Jak na razie obrońca ma na koncie zaledwie dwa występy w reprezentacji. Debiutował w niej siedem lat temu za kadencji Pawła Janasa.

Szczęsny przeprasza za mecz z Manchesterem ?

Więcej o:
Copyright © Agora SA