26-letni zawodnik od dawna daje jasne sygnały, że interesuje go gra dla Polski. O jego możliwości występowania w kadrze zrobiło się głośniej po debiucie w naszej reprezentacji innego gracza francuskiej ligi - Ludovica Obraniaka. W przypadku Perquisa procedury umożliwiające grę są jednak bardziej skomplikowane. Gracz Lille musiał zwrócić się jedynie o potwierdzenie obywatelstwa, tymczasem Perquisowi musi nadać je prezydent.
Identyczna sytuacja miała miejsce z Emmanuelem Olisadebe i Rogerem Guerreiro. Dokumenty zostały jednak podpisane w ekspresowym tempie. Według "Przeglądu" z zawodnikiem Sochaux problemów również może nie być, bo obecnego prezydenta Bronisława Komorowskiego w kampanii wyborczej poparł Franciszek Smuda.
Jak na razie Perquisa oglądał tylko asystent Smudy, Jacek Zieliński. Sam selekcjoner z graczem jeszcze nie rozmawiał. - Jestem nim zainteresowany, ale najpierw chcę go zobaczyć na boisku - mówi "Przeglądowi Sportowemu" Smuda.
Odpuszczenie sprawy tego piłkarza byłoby dla kadry dużą stratą. W siedmiu spotkaniach tego sezonu zdobył już trzy gole, i co najważniejsze, świetnie wywiązuje się z zadań defensywnych.
- Gdy w niedzielę z nim rozmawiałem był zdenerwowany brakiem konkretnych działań z polskiej strony. Nikt ze sztabu szkoleniowego nie zajmuje się poważnie tą sprawą. A nie możemy stracić tego chłopaka, tak jak stało się to już z Laurentem Kościelnym! - mówi korespondent "Przeglądu" Tadeusz Fogiel, który w kwestiach formalnych pomagał Obraniakowi, a teraz wspiera Perquisa.
Piłkarz, którego babcia była Polką jest zdecydowany na występy w naszej kadrze i wyklucza możliwość reprezentowania barw Francji. - Zdecydowałem, że chcę grać dla Polski. Poza tym Blanc ma wielu obrońców, więc konkurencja w kadrze Francji jest bardzo duża - mówi w rozmowie z gazetą Perquis.
Franciszek Smuda ustapił trenerowi Borussii Dortmund ?