Smuda prowadził Zagłębie Lublin razem z Bajorem, zanim objął reprezentację. W kontrakcie miał klauzulę, że w przypadku propozycji objęcia kadry może odejść z klubu w każdej chwili. Tak też zrobił kilka miesięcy później.
Tragedia trenera Zagłębia Marka Bajora wydarzyła się w ubiegły weekend, w nocy z soboty na niedzielę otrzymał on telefon z wieściami o śmierci żony. Trener "Miedziowych" odpoczywał z rodziną na plaży, a wieczorem wrócił do Lubina, by następnego dnia wyruszyć z drużyną na zgrupowanie do Niemiec. Po wyjeździe męża Beata Bajor zasłabła, a pogotowiu nie udało się jej uratować.
- Zamierzam poprosić prezesa Grzegorza Latę o zgodę na to, żebym mógł prowadzić Zagłębie do czasu, aż Marek uporządkuje swoje sprawy. Mógłbym natychmiast wyruszyć na zgrupowanie - deklaruje Smuda.
Poważne kłopoty zdrowotne Arkadiusza Onyszki ?