Polska - Australia na otwarcie Dialog Areny w Lubinie?

Piłka nożna. Towarzyski mecz reprezentacji Polski i Australii zaplanowany na 7 września ma być oficjalnym otwarciem Dialog Areny w Lubinie. Działacze Zagłębia chcieli zmierzyć się z niemieckim Schalke 04, ale rywal nie gwarantował przyjazdu w najsilniejszym składzie.

Budowa Dialog Areny w Lubinie zakończyć ma się jeszcze w czerwcu. Zanim do użytku oddany zostanie budowany na wrocławskich Maślicach stadion na Euro 2012, będzie to największy i najnowocześniejszy piłkarski obiekt w naszym regionie i jeden z najlepszych w kraju. Docelowo pomieści ponad 16 tys. widzów i bez przeszkód będzie na nim można rozgrywać mecze w europejskich pucharach. W nowoczesnym budynku klubowym znajdą się nie tylko biura, ale wygodne i funkcjonalne szatnie oraz pomieszczenia do odnowy biologicznej.

Na gotowym w całości stadionie lubinianie rozgrywać będą mecze w nowym sezonie. Nieoficjalnie podaje się, że w drugiej kolejce ekstraklasy w Lubinie dojdzie do meczu Zagłębia z Górnikiem Zabrze. Jednak wielka feta z oficjalnym otwarciem obiektu ma się odbyć nieco później. 7 września reprezentacja Polski najprawdopodobniej zagra z uczestnikiem mistrzostw świata Australią, choć rywalami reprezentacji mogą być też Paragwaj lub Tunezja. I wszystko wskazuje na to, że do spotkania dojdzie właśnie w Lubinie. Sprawa nie jest jeszcze definitywnie przesądzona, ale to Lubin ma największe szanse na organizację tego spotkania.

Początkowo planowano, że na uroczyste otwarcie stadionu Zagłębie zmierzy się z wicemistrzem Niemiec Schalke 04 Gelsenkirschen, ale rywale chcieli grać we wtorek 3 sierpnia i nie gwarantowali najsilniejszego składu. W efkecie Zagłębie zrezygnowało z gry przeciwko Schalke.

Jeśli rzeczywiście we wrześniu Australia zagra z Polską na Dialog Arenie, będzie to trzeci mecz naszej reprezentacji w Lubinie. Wcześniej występowały tu reprezentacje nieistniejących już krajów: NRD i ZSRR. Oba te mecze grano na starym stadionie GOS, który powstał w połowie lat osiemdziesiątych. Mógł on pomieścić nawet 40 tys. osób, ale był niefunkcjonalny. Widownię od boiska oddzielał szeroki pas trawy, bo stadion miał być też użytkowany przez żużlowców.

Teraz lubiński obiekt, choć jeszcze nieskończony, użytkowany jest od wiosny ubiegłego roku. Niemal na oczach widzów kończono budowę dachu (trybuny zadaszone są w całości), uruchamiano nowoczesne sztuczne oświetlenie, które zainstalowano na dachu, a nie na masztach, montowano krzesełka. Zbudowano system podgrzewania i nawadniania murawy i położono zupełnie nowy trawnik. Ten ostatni fatalnie zniósł jednak ostatnią zimę i przez niemal całą rundę wiosenną w Lubinie grano na strzępkach trawy obficie podsypanych piaskiem. Bardzo na takie boisko narzekali trenerzy i piłkarze, ale wyjścia właściwie nie było.

Trawa wprawdzie zaczęła odrastać i ostatnie spotkania odbyły się na niemal normalnym boisku, ale i tak murawa powinna być wymieniona. Koszty tego remontu ma ponieść wykonawca - jedna z warszawskich firm lub jej czeski podwykonawca. Tak przynajmniej chcieliby przedstawiciele klubu. Problem w tym, że wykonawca nie jest skłonny bez dyskusji zrealizować te żądania. Klubowi działacze są zdeterminowani i jeśli nie dojdzie do porozumienia, to nie wykluczają oddania sprawy do sądu.

To niejedyne kłopoty z inwestycją. Znacznie poważniejszy był znaczący wzrost kosztów budowy obiektu. Początkowo zakładano, że budowa stadionu kosztować będzie około 100 mln złotych. Jednak wszystko wskazuje, że skończy się na co najmniej 130 mln. Choć inwestorem jest Zagłębie SA, to różnicę pokrył właściciel klubu, czyli KGHM.

Jedynym elementem projektu, który na razie nie zostanie zrealizowany, są dwa ekrany diodowe, które miały nie tylko pokazywać wynik, czas gry i strzelców bramek, ale nawet reklamy oraz spoty telewizyjne. Jednak teraz zabrakło na ekrany pieniędzy. Pozostanie obecnie używana tablica.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.