Lech ma inne oferty dla Lewandowskiego, Borussia straszy Quaresmą

Lech ma oferty na kupno Roberta Lewandowskiego od Borussii Dortmund, Blackburn Rovers i klubu z Turcji - twierdzą poznańscy działacze. Rozmawiają jednak o transferze tylko z Niemcami, bo właśnie tam chce grać napastnik reprezentacji.

Specjalny serwis o Lechu Poznań na Sport.pl ?

Anglicy i Turcy (prawdopodobnie Fenerbahce Stambuł) oferują za Lewandowskiego o milion euro więcej niż Borussia. Ale rok temu, po pierwszym sezonie w ekstraklasie, napastnik Lecha dostał od szefów klubu zapewnienie: "Będziesz mógł odejść do wybranego przez siebie klubu". A Lewandowski chce do Dortmundu.

Do niedawna oczywiste i, wydawało się, uzgodnione już przenosiny króla strzelców ekstraklasy do niemieckiej Bundesligi stanęły pod znakiem zapytania. W rozmowie z "Gazetą" szef Borussii Hans-Joachim Watzke zdradził, że na razie do transakcji nie doszło, bo Lech nie porozumiał się z Lewandowskim w sprawie warunków rozstania. W piątek wersję tę powtórzył dyrektor sportowy Borussii Michael Zorc w rozmowie z dziennikarzem "Bilda". Chodzi o to, że gdy dwa lata temu piłkarz przychodził do Poznania, zagwarantował sobie i swojemu menedżerowi Cezaremu Kucharskiemu w sumie 10 proc. wartości przyszłego transferu (niemiecki "Bild" na podstawie źródeł w Borussii pisze, że chodzi w sumie o 20 proc. kwoty transferowej, czyli po 10 proc. dla piłkarza i jego agenta). Nieoficjalnie wiemy, że władze Lecha namawiały Lewandowskiego, by zrezygnował ze swojego honorarium za transfer.

- Klauzula nie jest przeszkodą. Jeśli dojdzie do transferu, zapłacimy piłkarzowi i jego menedżerowi - podkreśla jednak przedstawiciel Lecha. - Chodzi o to, że Borussia zmieniła ustalone wcześniej warunki. Niemcy przysłali umowę na mniejszą kwotę netto, niż ustaliliśmy kilka tygodni temu.

Mistrz Polski nie miał zamiaru jej podpisywać.

Rozbieżności w umowie sięgają 500 tys. euro. Lech chce zarobić okrągłe 5 mln euro na czysto, Niemcy zgadzają się na 4,5 mln.

Sprawa powinna wyjaśnić się w przyszłym tygodniu. Decyzja należy do właściciela Lecha Jacka Rutkowskiego, który osobiście rozmawia z Niemcami. W klubowej telewizji Lech.tv Rutkowski podkreślał niedawno, że do uzgodnienia pozostało kilka szczegółów, ale rozmowy z Borussią "idą bardzo ciężko". - Irytują mnie zwyczaje biznesowe Polaków - wypalił w piątek w "Bildzie" Zorc. Serwis Goal.com poinformował, że Borussia zainteresowała się właśnie Ricardo Quaresmą, którego może sprowadzić z Interu Mediolan, gdzie Portugalczyk gra bardzo mało.

Do 8 czerwca napastnik Lecha jest na zgrupowaniu reprezentacji Polski i do meczu z Hiszpanią nie chce wypowiadać się o swojej przyszłości klubowej.

Budowa stadionu Lecha potrwa o miesiąc dłużej ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.