Ireneusz Jeleń. Najpierw zabieg, potem transfer

Ireneusz Jeleń opuścił zgrupowanie reprezentacji Polski. - Teraz najważniejsze jest jego zdrowie. Klub, z którym podpisze kontrakt, chce mieć go w pełni sił - powiedział Franciszek Smuda.

- Gdziekolwiek by Irek był, w starym czy w nowym klubie, musi być zdrowy. To priorytet. Dlatego szczerze porozmawialiśmy z selekcjonerem. Poprosiliśmy go, by wziął ten fakt pod uwagę, i możemy mu tylko podziękować, że tak zrobił - wyjaśnia menedżer zawodnika Tomasz Kaczmarczyk. - Irek pożegnał się z kadrą z wielkim żalem, bo czeka nas przecież atrakcyjny mecz z Hiszpanią, atmosferę w reprezentacji uważa za wspaniałą, ale ważna jest dla nas przyszłość.

Czy to oznacza, że piłkarz już zdecydował o zmianie pracodawcy? Sygnałów, że tak postąpił, przybywa. Po ostatnim treningu w Auxerre spakował wszystkie swoje rzeczy i zerwał nazwisko (na pamiątkę) ze swojej klubowej szafki. Były też informacje we francuskich mediach o zainteresowaniu polskim napastnikiem mistrza Francji Olympique Marsylia.

- Wszystko powinno być jasne do 20 czerwca, choć z powodu czekającego Irka zabiegu - wyczyszczenia kolana - okres wyczekiwania może się wydłużyć o kilka dni - mówi Kaczmarczyk. - Zdrowie jest dla niego najważniejsze, bo kluby wiedzą o nim wszystko. Sam jestem w szoku, jak wiele. Każdy zespół, zanim podpisze z nim kontrakt, dokładnie go przebada. Nie mogę więc powiedzieć, czy Irek zmieni klub, czy nie, jeżeli nie ma podpisu na umowie.

Cały czas najbardziej prawdopodobne jest, że nowym klubem Jelenia zostanie OM. Magazyn "France Football" podał w piątek, że dla trenera Didiera Deschampsa priorytetem jest pozyskanie napastnika, i to niejednego. Zespół opuszczają już na pewno: Bakary Kone i Fernando Morientes i jeden z dwójki - Mamadou Niang (król strzelców ligi), Elton Brandao. Wszyscy mają lukratywne propozycje z krajów arabskich.

Wśród potencjalnych następców tych zawodników "FF" wymienia z napastników Andre-Pierre Gignaca z Tuluzy i Loica Remy z Nicei, ale na przeszkodzie mogą stać pieniądze, jakie trzeba za nich wyłożyć - 15 mln euro za Gignaca i 14 mln za Remy'ego. Właścicielka klubu Margeritta Louis-Dreyfus wcale nie zamierza znacząco zwiększyć budżetu Marsylii na nowy sezon, dlatego Jeleń ma tę przewagę nad konkurentami, że jest tani. Kosztuje 3 mln euro. Żeby transfer doszedł do skutku, Polak musi być jednak zdrowy.

Jodłowiec czuje ten mecz w kościach ?

Więcej o:
Copyright © Agora SA