Mecz z Bułgarią będzie trzecim, w którym Smuda skorzysta ze wszystkich najlepszych piłkarzy. Od początku pracy selekcjoner podkreśla, że najwięcej problemów ma z obroną. - W ofensywie przynajmniej mam jakiś wybór. Będę próbował, w końcu to odpali i bramki będą padać - obiecywał Smuda po meczu z Rumunią. Jego zespół strzelił na razie dwa gole (styczniowe spotkania z Tajlandią i Singapurem uznano za nieoficjalne), ale napastnik nie trafił u niego jeszcze ani razu.
Dawid Nowak: chciałbym grać w ataku kadry z Lewandowskim! - Mamy jednego napastnika, który gra na poziomie europejskim, czyli Ireneusza Jelenia z Auxerre, i jednego, który może na takim poziomie grać, czyli Roberta Lewandowskiego - mówi Marek Koźmiński, były reprezentant Polski.
Obaj pewnie wystąpiliby z Bułgarią. Albo w ataku, albo jeden zostałby ofensywnym pomocnikiem.
Smuda bardzo chwali Jelenia, nie wyobraża sobie bez niego drużyny. Kłopot w tym, że 29-letni napastnik permanentnie się leczy, na rozpoczęte wczoraj zgrupowanie nie przyjechał, bo przechodzi rehabilitację po kolejnej kontuzji kręgosłupa. - Powinniśmy brać go pod uwagę w kontekście Euro 2012. Dlaczego? Bo nie widzę piłkarzy, którzy mogliby grać na takim poziomie jak on. Biorę pod uwagę graczy od 18. roku życia wzwyż - mówi Koźmiński.
Mało kto liczy na Pawła Brożka, napastnik Wisły w kwietniu skończy 27 lat, a kadry nie zwojował. Z Bułgarią nie zagra przez kontuzję.
Dlatego liderem ataku ma być Robert Lewandowski. 22-letni piłkarz u Smudy debiutował w lidze, świetnie czuł się w taktyce, którą teraz selekcjoner chce wprowadzić w kadrze. Uważany jest za jednego z najbardziej utalentowanych polskich piłkarzy ostatnich lat. - To wspaniały chłopak nie tylko od strony sportowej, ale też mentalnej. Ująłbym to tak: jest niezwykle zdrowy na umyśle. Doskonale wie, co robić na boisku i poza nim. Jeśli w meczu zmarnuje okazję, nie umiera z rozczarowania, tylko szuka następnej, a nie winnych wokół siebie - mówił Leo Beenhakker, u którego napastnik Lecha debiutował w reprezentacji.
W 17 meczach w kadrze Lewandowski zdobył jednak tylko trzy bramki, ostatnią w kwietniu, w wygranym 10:0 meczu z San Marino. Miesiąc temu nie zdołał pokonać bramkarzy Danii i Tajlandii, dwa razy (raz z karnego) trafił dopiero w meczu z Singapurem. - Spokojnie, on ma duże możliwości, ale trudno od niego wymagać, by już był liderem ofensywy. Na to trzeba czasu. Robert powinien jak najszybciej zmienić ligę. U nas już się niczego nie nauczy. Doradzałbym mu wyjazd do Anglii lub Niemiec, przestrzegał przed Hiszpanią i Włochami - uważa Koźmiński.
Powołani na Bułgarię Patryk Małecki i Dawid Nowak kariery w kadrze dopiero zaczynają, nie zdobyli w niej ani jednej bramki. Pierwszy w Wiśle częściej gra na skrzydle, drugi ma podobny feler jak Jeleń - często leczy kontuzje.
- Mam nadzieję, że to już koniec kłopotów. Bardzo chciałbym wywalczyć miejsce w ataku obok Roberta. Uważam, że doskonale do siebie pasujemy. On jest bardzo dobrze zbudowany, a ja szybki. Uzupełnialibyśmy się - mówił wczoraj Nowak.
Na wczorajszym treningu Smuda w zespole, który prawdopodobnie zacznie środowe spotkanie, wystawił tylko Lewandowskiego. Selekcjoner planuje jednak spróbować także ustawienia z dwoma napastnikami.
Nic nie wskazuje na to, by przekonał się do Ebiego Smolarka. 29-letni piłkarz przez dwa miesiące strzelił w Kavalii trzy gole, ale selekcjoner na razie nie bierze go pod uwagę. Lider ataku reprezentacji Beenhakkera w kadrze strzelił 19 goli.
Wszyscy piłkarze powołani na Bułgarię zdobyli jedną bramkę więcej.
3 - gole w reprezentacji strzelili Robert Lewandowski i Michał Żewłakow. Najwięcej wśród powołanych na sparing z Bułgarią
Robert Lewandowski: ? Jest dobrze, ale mam jeszcze rezerwy