Beenhakker wyszedł przed asystą Jelenia

PRZEGLĄD PRASY - Trener kadry Leo Beenhakker po raz pierwszy przyjechał do Francji, by obejrzeć Ireneusza Jelenia w barwach Auxerre. Jednak zaliczonej przez niego asysty już nie widział, gdyż na kwadrans przez końcem meczu opuścił stadion - czytamy w "Przeglądzie Sportowym".

W meczu Le Havre - Auxerre, Beenhakker oprócz Jelenia obserwował także Dariusza Dudkę, który jednak niczym się nie wyróżnił. On jednak o miejsce w kadrze nie musi się martwić w przeciwieństwie do Jelenia, który w ciągu ostatnich dwóch lat wystąpił w niej tylko cztery razy. Jeleń powinien grać w kadrze

Jeleń przyznaje, że był usztywniony obecnością Leo. Mimo to w 78. minucie przeprowadził rajd prawym skrzydłem i dograł do Valtera Birsy, który strzelił drugiego gola. - Selekcjoner tego już jednak nie widział, bo wcześniej wyszedł ze stadionu. Może uznał, że ma już wystarczająco dużo materiału do analizy? Z trenerem spotkaliśmy się przed meczem. Pytał mnie o formę, życzył powodzenia - mówi piłkarz.

- Trudno mi powiedzieć, czy przybliżyłem się do kadry. Może było tak, że prasa nalegała, by mnie obejrzał. Więc może przyjechał zobaczyć mnie tylko po to, by się od niego odczepili i przestali mu zarzucać, że nie ogląda piłkarzy? - pyta wymownie Jeleń.

O osłabieniach kadry - czytaj tutaj ?

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.