Artur Boruc przerywa milczenie: Po rezygnacji z gry w kadrze siedziałem w domu i szlochałem. Autentycznie szlochałem

- Wielkich pożegnań - odpalania fajerwerków, szampana - nie potrzebuje. Ale jeśli ludzie mieliby ochotę jeszcze raz zobaczyć moją skromną osobę w koszulce z orłem na piersi, to pewnie bym to dla nich zrobił - powiedział Artur Boruc w rozmowie z TVP Sport.

Na początku marca Artur Boruc za pośrednictwem oficjalnej strony swojego klubu - Bournemouth - ogłosił, że kończy reprezentacyjną karierę. Jego licznik w kadrze zatrzymał się na 64 meczach.

- Zrezygnowałem z kadry, ale czy muszę swoją decyzję komukolwiek wyjaśniać? Nie wydaje mi się - zaczął Boruc rozmowę z Jackiem Kurowskim , dziennikarzem TVP Sport.

I mówił dalej: - Podjąłem taką, a nie inną decyzję. Uważam, że była trafna, bo w Polsce mamy wielu dobrych bramkarzy. Robiąc im miejsce w kadrze zachowałem się fajnie, tak myślę.

Boruc w trakcie rozmowy opowiadał też swoich o kłopotach w Southampton, o transferze do Bournemouth, ale głównym tematem była jednak reprezentacja.

- Moją decyzję o rezygnacji z kadry w klubie przyjęli ze spokojem. Nosiłem się z tym zamiarem od dłuższego czasu. Rozmawiałem wcześniej z menedżerem Bournemouth, więc w zasadzie wszystko było jasne, wielkiego zdziwienia nie było - tłumaczył Boruc.

A Kurowski dopytywał dalej o przyczyny jego decyzji. - Śmieszne jest to, że ludzie doszukują się drugiego dna. No cóż, taka jest kolej rzeczy. Coś się zaczyna, a coś się kończy - odpowiadał najpierw niechętnie Boruc.

Z każdą minutą się jednak rozkręcał: - Widziałem, że mój czas w reprezentacji dobiegał końca. Nie chcę tu mówić o latach, ale na pewno dostrzegałem to od kilkunastu miesięcy. Przyjeżdżałem na tę kadrę, ale w zasadzie nie do końca wiedziałem po co. Sportowo na pewno nie odstawałem, ale głowa robiła swoje. Ciężko mi było pogodzić się z rolą zmiennika, trzeciego bramkarza - mówił.

- Najtrudniejszy był pierwszy dzień po tej decyzji. Zaskoczyła mnie ilość pozytywnych komentarzy na mój temat. Siedziałem w domu, czytałem to i szlochałem. Autentycznie szlochałem, często szlocham. Po kilku dniach mi jednak przeszło, ulżyło. A jeszcze później, oglądając już przed telewizorem mecz w Podgoricy, poczułem że fajnie jest być "Januszem". Że pora zapuścić wąsy, nałożyć klapki i trochę się odprężyć - śmiał się Boruc.

Ale częściej był jednak poważny: - Mecz ze Słowenią był zapewne moim ostatnim, wszystko na to wskazuje. Ja na pewno przed szereg wychodzić nie chcę. Wielkich pożegnań, odpalania fajerwerków, szampana, nie potrzebuje. Ale jeśli ludzie mieliby ochotę jeszcze raz zobaczyć moją skromną osobę w kadrze, w koszulce z orłem na piersi, to pewnie bym to dla nich zrobił - zakończył.

Boruc ostatni mecz w kadrze rozegrał 14 listopada 2016 r. Polska w towarzyskim spotkaniu rozegranym we Wrocławiu zremisowała 1:1 ze Słowenią.

***

Najlepsze interwencje Boruca w kadrze

Może jakość poniższych nagrań nie jest najlepsza, za to jakość interwencji - najwyższa! Przypomnijmy sobie jak Boruc dwoił się i troił w meczu z Niemcami na MŚ 2006 albo zatrzymywał Klasnicia w sytuacji sam na sam na Euro 2008 w meczu z Chorwacją. CZYTAJ WIĘCEJ >>

Kadrowicze żegnają Artura Boruca. Dzięki Lala za wszystko

Artur Boruc w środę ogłosił na swoim koncie na Instagramie zakończenie reprezentacyjnej kariery. Jego koledzy z kadry nie omieszkali podziękować mu za lata wspólnej gry. CZYTAJ WIĘCEJ >>

Sławomir Peszko zdradza, jakie smsy wymienił z Borucem

Boruc swoją decyzją zaskoczył nawet najbliższych kolegów z kadry. Sławomir Peszko w rozmowie ze Sport.pl podkreśla, że doświadczony bramkarz mimo że nie grał, to na zgrupowaniach ciągle był ważnym punktem zespołu. CZYTAJ WIĘCEJ >>

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.