El. MŚ 2018. Adam Nawałka: Apetyt rośnie w miarę jedzenia

- Wszyscy chcieliby żebyśmy od razu zdobyli mistrzostwo Europy i świata, ale spokojnie, powoli. Zdaję sobie sprawę, że następne mecze wcale nie będą takie łatwe, a dobry wynik na Euro 2016 sprawił, że rywale będą do nas inaczej podchodzić - powiedział Adam Nawałka, selekcjoner reprezentacji Polski. W niedzielę konferencją prasową rozpoczął zgrupowanie kadry przed meczem z Kazachstanem (niedziela, godz. 18) w eliminacjach do MŚ 2018.

- To prawda, że nasze dobre wyniki przełożyły się na większą popularność piłkarzy. Ale to cieszy. Ja sam mam czasem problem ze spokojnym przejściem przez ulicę - uśmiechał się Adam Nawałka. Selekcjoner był w świetnej formie na starcie nowego etapu swojej reprezentacji. Jednak mówił nie tylko o rozpoczynających się za tydzień eliminacjach, ale wrócił również do mistrzostw Europy we Francji, które Polacy zakończyli porażką po rzutach karnych z Portugalią w ćwierćfinale.

- Zaraz po powrocie dokonaliśmy szczegółowej analizy i uważamy, że te mistrzostwa Europy były udane: szkoleniowo, organizacyjnie. Twardo stąpamy po ziemi i wiemy, że to nie jest szczyt naszych możliwości. Chcemy dalej iść obraną drogą, awansować do MŚ i to nasz główny cel na następny etap pracy. Musimy potwierdzić naszą pozycję w gronie najlepszych drużyn na świecie. Uważam, że potencjał jest bardzo duży, że są rezerwy w rozwoju drużyny. Nasz apetyt rośnie w miarę jedzenia - komentował Adam Nawałka.

Po eliminacjach i Euro wokół drużyny zapanowała pozytywna atmosfera. Wracających z Francji reprezentantów witały na lotnisku w Warszawie tłumy. Piłkarze stali się bohaterami, także transferów do większych klubów. Grzegorz Krychowiak przeszedł do PSG, Arkadiusz Milik trafił do Napoli, Kamil Glik do Monaco, Bartosz Kapustka do Leicester City, a to tylko krótki wyimek całej listy zmian barw polskich piłkarzy. - Rozmawiałem z zawodnikami przed ich transferami. Oni sami dzwonili do mnie, starali się dowiedzieć jaka jest moja opinia. Zawsze chcę być wsparciem dla piłkarzy, a jeżeli już podejmowali decyzje, to my jako sztab będziemy z nimi, aby wytrwali w trudnych sytuacjach. Życie pokazuje, że nie jest tak łatwo. Zmiana barw klubowych niesie ryzyko, że w pierwszym etapie nie będą występować w wyjściowym składzie. Wierzę, że po pewnym czasie będą mieli miejsce w podstawowej jedenastce - tłumaczył Nawałka.

Jednak na pierwszej konferencji prasowej selekcjonera po Euro 2016 tłumów nie było. Na małej sali w hotelu Hilton zgromadziło się ledwie dwudziestu dziennikarzy. Mimo to Nawałka był w świetnej formie, długo i wyczerpująco odpowiadał na pytania. - Euro było dla nas bardzo udane. Każda taka impreza to bagaż bezcennych doświadczeń i z nich będziemy starali się korzystać. To był pewien etap długofalowej pracy, który potwierdził dobry kierunek - dodał.

Odpowiadał również na pytania o to, jak reprezentacja będzie wyglądała w eliminacjach do mistrzostw świata. - Chcemy grać skutecznie w defensywnie, organizacja jest niezwykle ważna. Nie bądźcie zdziwieni, że tak często o niej mówię, to nasza mantra. A zrobiliśmy pod tym względem bardzo duży krok do przodu. Tak to wyglądało w trakcie mistrzostw Europy. Chcemy jednak grać futbol ofensywny i myślę, że tak będzie w kolejnych eliminacjach. Mamy pomysły, które będziemy wprowadzać. Poprzednie eliminacje były fundamentem, tak samo jak praca przed Euro, które dała nam automatyzmy w rozegraniu ataku pozycyjnego. ME pokazały, że są rezerwy i będziemy starali się je wykorzystać, ale nie zapominając o defensywie - mówił.

Pośród powołanych zabrakło kilku piłkarzy, którzy byli w kadrze na Euro 2016: Filipa Starzyńskiego, Mariusza Stępińskiego, Krzysztofa Mączyńskiego, Jakuba Wawrzyniaka i (kontuzjowanego) Sławomira Peszkę. - Mączyński jest w słabszej dyspozycji, dlatego nie jest powołany. Gra, ale jego forma nie jest taka, abym powołał go do reprezentacji. Dotyczy to również Starzyńskiego. Muszą walczyć i być przygotowani na 100 proc. Daję im czas do następnych powołań. Mogą popracować spokojnie w swoich klubach, a my mamy własny program w reprezentacji - tłumaczył Nawałka.

Selekcjoner przedstawił krótko również najbliższego rywala, reprezentację Kazachstanu. - To groźny zespół, który rozwija się, idzie do przodu i postęp pokazują ich ostatnie mecze towarzyskie. Starają się grać ofensywnie. Ale my podchodzimy do rywali w ten sam sposób: na boisku chcemy potwierdzić, że jesteśmy lepsi. Wypowiedziami przedmeczowymi jeszcze nikt niczego nie wygrał. Nasz zespół jest coraz silniejszy pod względem mentalnym - dodał.

- Mamy bardzo dobre doświadczenia z poprzednich eliminacji. Przygotujemy taki plan, by drużyna była znów bardzo dobrze przygotowana do każdego meczu. Ponad 40 dni spędzonych razem na zgrupowaniu przed i w trakcie Euro nie wpłynęło w żaden sposób na drużynę, ani razu nie było przesilenia. A jako piłkarz miałem doświadczenia, że po siedmiu, dziesięciu dniach zgrupowania takie się pojawiało. Natomiast świadomość zawodników, ich dobór dały doskonałą atmosferę. Nie było ani jednego spóźnienia na zbiórkę, odprawę. A jednocześnie piłkarze mieli bardzo dużo czasu dla siebie, by się zresetować. To kolejny dowód na to, że ta drużyna idzie we właściwym kierunku. Chcemy ugruntować wysoką pozycję. To najważniejsze dla mnie jako trenera. Wiemy jak to jest po krótkiej przerwie, postaramy się, by piłkarze byli przygotowani emocjonalnie - zakończył.

Pierwsze spotkanie reprezentacji w Astanie Polacy rozegrają w najbliższą niedzielę o godz. 17. W grupie eliminacyjnej biało-czerwonych znajdują się również Rumunia, Dania, Czarnogóra i Armenia.

Zobacz wideo

Pazdan kontra Ronaldo, ale czy Real jest gotowy na Kucharczyka? [MEMY]

Więcej o:
Copyright © Agora SA