W 60. minucie wtorkowego meczu z kontrą ruszył Grzegorz Krychowiak, po czym zagrał do Lewandowskiego. Debiutujący w szwajcarskiej reprezentacji Buerki wybiegł z bramki i skacząc, zderzył się z Polakiem poza polem karnym, "chowając nogi, ale nie do końca" - jak pisaliśmy w relacji Z Czuba .
Sędzia ukarał 24-letniego bramkarza Freiburga żółtą kartką i podyktował rzut wolny, który kapitalnym strzałem wykorzystał Arkadiusz Milik. Lewandowski na chwilę zszedł z boiska, a trzy minuty później zastąpił go Sebastian Mila.
Do sprawy wróciły szwajcarskie media. Dziennik "Tages Anzeiger" zrobił nawet z faulu Buerkiego czołówkę swojego internetowego wydania. "Pomimo świetnego występu Buerki wspominał ten mecz cierpko" - pisze gazeta. "Jestem zadowolony ze swojego występu, kilka razy miałem okazję się wykazać. Jednak jako bramkarz muszę analizować też te akcje, w których nie zagrałem dobrze. Przed golem na 2:1 niepotrzebnie wyszedłem z bramki, podjąłem złą decyzję" - przyznał Buerki w rozmowie z dziennikarzami. O komentarz poprosili także Lewandowskiego. "Normalnie to powinna być czerwona kartka" - skwitował Polak.