Szkoci przez cały mecz solidniej prezentowali się w obronie niż w ataku. Jedyną bramkę w meczu zdobyli, wykorzystując błąd Polaków. W 77. minucie Szczęsnego pokonał Brown. Po zamieszaniu w polu karnym Szukała wybił piłkę przed pole karne, wprost pod nogi nadbiegającego Browna, a ten bez zastanowienia huknął do bramki. Wojciech Szczęsny nie miał nawet szans zareagować.
Biało-czerwoni przez cały mecz grali niemrawo i niedokładnie. W pierwszej połowie bramce Szkotów uderzeniem z dystansu zagroził Ludovic Obraniak, groźny strzał miał też
Arkadiusz Milik, ale w ich zagraniach brakowało precyzji.
Najlepszą okazję do strzelenia gola dla
reprezentacji Polski miał Kamil Glik. W 57. minucie obrońca Torino był niekryty w polu karnym, idealnie wyskoczył do dośrodkowania Obraniaka z rzutu wolnego, uderzył piłkę głową, ale minimalnie chybił.
Polacy starali się strzelić bramkę wyrównującą, ale bramkarza Szkotów pokonać nie byli w stanie. W doliczonym czasie
gry próbował jeszcze Masłowski, ale po jego uderzeniu z 25 m Marshall wybił piłkę na rzut rożny.
Szkoci są grupowym rywalem Polaków w eliminacjach Euro 2016. Środowa porażka nie ma znaczenia, ale pokazała, że przed Adamem Nawałką jeszcze mnóstwo pracy przed meczami o punkty. W październiku Polacy będą już musieli Szkocję pokonać.