Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live na smartfony
Sobiech nabawił się urazu w meczu z Mainz i musiał opuścić boisko w 70. minucie. Klub poinformował, że napastnik reprezentacji Polski naderwał mięsień uda. Selekcjoner Waldemar Fornalik mimo wszystko chciał na własne oczy przekonać się, jaki jest stan zdrowia gracza Hannoveru i postanowił, że zbadają go polscy lekarze.
Cała sytuacja nie spodobała się klubowemu trenerowi Sobiecha Mirko Slomce. Jego zdaniem polski napastnik powinien odpoczywać i przechodzić rehabilitację, a nie podróżować do Polski z kontuzjowaną nogą. Rozmawiał nawet przez telefon z Fornalikiem i starał się go przekonać do zmiany decyzji. - Nie było na to szans - stwierdził. - Nie jesteśmy zadowoleni z tej sytuacji. Chciałbym, żeby było więcej zaufania między trenerami - dodał szkoleniowiec.
Według statutu FIFA klub musi puścić zawodnika na zgrupowanie reprezentacji, która ma prawo sama przebadać kontuzjowanego zawodnika. Dlatego Sobiech przyjechał na zgrupowanie i po przebadaniu przed polskich lekarzy we wtorek je opuścił.
"I co ci dał cały ten teatrzyk, uparciuchu?" - wyzłośliwia się na polskim selekcjonerze dziennik "Bild".