Piłka nożna. Liechtenstein rozwiązał zagadki. Czysto teoretycznie

Asysta w wygranym 2:0 sparingu może zagwarantować Bartoszowi Bereszyńskiemu miejsce na prawej obronie w piątkowym meczu eliminacji MŚ z Mołdawią.

Rywale nie byli w stanie oddać celnego strzału. Do Krakowa zostali zaproszeni, by pożegnać Jerzego Dudka. W marcu emerytowany od dwóch sezonów zwycięzca Ligi Mistrzów z 2005 roku skończył 40 lat, a we wtorek po raz 60. zagrał dla kraju i został Wybitnym Reprezentantem. Przez spędzone na murawie pół godziny dotykał piłki wyłącznie po podaniach od partnerów.

Dlatego trudno ocenić, jak polska defensywa zniesie plagę kontuzji, która skosiła Łukasza Piszczka (w czwartek ma operację biodra), Damiena Perquisa (kontuzja łokcia) oraz Kamila Glika (problem z mięśniem uda). Żaden nie zagrał we wtorek, żaden nie zagra z Mołdawią.

Waldemar Fornalik wybór ma bardzo ograniczony, formację kleci naprędce i tylko na wyprawę do Kiszyniowa, ale jeśli Polacy nie wygrają, ich szanse na awans do brazylijskiego mundialu będą matematyczne, a posada trenera zagrożona.

To, co biało-czerwoni pokazali na tle rozpaczliwie broniącego się Liechtensteinu, 148. drużyny rankingu FIFA, w Mołdawii może nie wystarczyć. Na szczęście po boisku Cracovii nie biegali najważniejsi gracze, z Robertem Lewandowskim i Jakubem Błaszczykowskim na czele.

Trener zamierzał wypróbować obronę, jaką wystawi na Mołdawię, ale prawdopodobnie zmieni zdanie. Niepewnie wypadł stoper Bartosz Salamon, który w tym roku zagra ledwie dwa mecze - marcowym z San Marino oraz w juniorach Milanu. W klubie rzadko bywa nawet rezerwowym. Było widać, że nie gra - źle wyprowadzał piłkę, raz ją stracił i choć ratował sytuację rozpaczliwym wślizgiem, to goście utrzymali piłkę. Później, znów na swojej połowie, jeszcze raz podał do przeciwnika. I po przerwie nie wrócił już na boisko.

Drugi stoper Marcin Komorowski też poważnie się pomylił - dał się minąć rywalowi przy linii bocznej i musiał faulować, za co dostał żółtą kartkę.

Wygląda jednak na to, że w Kiszyniowie trzech obrońców pierwszy raz zagra w pojedynku o punkty - Jędrzejczyk i Komorowski występowali tylko w sparingach, a Bereszyński debiutował we wtorek. Ten ostatni robił niezłe wrażenie. Parł do przodu jak czołg, po jego podaniu Artur Sobiech strzelił pierwszego gola. Na asystę w kadrze 21-latek potrzebował kwadransa, a w Legii jeszcze nie miał podania, po którym padła bramka.

Skoro ani na chwilę na boisko nie wszedł szukający klubu stoper Marcin Wasilewski, to jedyną zagadką na Mołdawię pozostaje obsada lewej obrony. Szanse Jakuba Wawrzyniaka i Sebastiana Boenischa wydają się podobne - żaden nie zachwycił, ale też niczego nie popsuł. Obaj mogli zdobyć bramkę, ale Wawrzyniak został zablokowany, a po strzale Boenischa świetnie interweniował bramkarz. Piłkarz Bayeru częściej podbiegał pod pole karne gości, jednak niewiele z tego wynikało - za często kopał niecelnie. Wawrzyniak, który u Fornalika grał częściej, był ciut dokładniejszy.

Teoretycznie wtorkowy sparing rozwiązał zagadki w defensywie. Tylko czy klasa Liechtensteinu pozwala w ogóle oszacować, jak Bereszyński, Jędrzejczyk, Komorowski i Wawrzyniak zachowają się, kiedy rywal zmusi ich do jakichkolwiek akcji obronnych? Jesienią we Wrocławie Mołdawianie potrafili naszych ostro przećwiczyć.

Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live na iOS i na Androida

Więcej o:
Copyright © Agora SA