Wszystkie najnowsze informacje oraz relacje na żywo w aplikacji Sport.pl LIVE ?
Mecz z Ukrainą będzie pierwszym spotkaniem na Stadionie Narodowym od października, kiedy to Polska zremisowała tam z Anglią 1:1. Oprócz wyniku wszyscy mają też w pamięci wydarzenia, które dzień wcześniej wymusiły na organizatorach przesunięcie meczu. Otwarty dach przy ulewie, jaka miała wtedy miejsce w Warszawie spowodował, że murawa nie nadawała się do gry. Według zapewnień organizatorów tym razem murawa jest w idealnym stanie, a dach został zamknięty już dwa tygodnie temu, by zapewnić jej jak najlepsze warunki. Podobnie ma być w trakcie meczów z Ukrainą i San Marino.
- Mieliśmy prognozę pogody i dach zamknęliśmy już 5 marca, by zapewnić najlepsze warunki do wzrostu murawy. Mamy zespół doświadczonych ludzi, agronoma, który nad wszystkim czuwa. Trawa powinna zaskoczyć wszystkich kibiców - podkreśla Mikołaj Piotrowski, rzecznik Stadionnu Narodowego. - Nie wiem czy można coś takiego zobaczyć na jakimkolwiek innym stadionie o tej porze roku - dodaje.
Wciąż nie ma jednak pewności co do tego, czy dach nie zostanie otwarty na czas meczu. - Tę decyzję podejmiemy wraz z partnerami z PZPN na dzień przed meczem, ale wydaje się, że najlepszym rozwiązaniem dla kibiców było by pozostawienie tego dachu zamkniętym - zaznacza rzecznik.
W podobnym tonie wypowiada się rzecznik PZPN, Jakub Kwiatkowski - Od dwóch tygodni dach jest zamknięty i nic nie wskazuje na to, by miał zostać otwarty na czas spotkań. FIFA i strona ukraińska zostały już o tym poinformowane - mówi. Kwiatkowski chwalił też stan murawy na swoim Twitterze i dzień przed meczem wrzucił nawet jej zdjęcie ? .
Mimo wszystko nikt nie może zapewnić, że dach na pewno nie zostanie przed meczem otwarty. Wystarczy, że Ukraińcy sprzeciwią się grze pod dachem. Otwarcia dachu może też zażądać delegat FIFA - Delegat FIFA może zdecydować o tym w każdej chwili, ale nie wydaje się, żeby któraś ze stron chciała nam popsuć organizację meczu - zakończył Kwiatkowski. Polacy są w tej chwili na trzecim miejscu w grupie H i tracą trzy punkty do Anglii, która jednak rozegrała jeden mecz więcej. Zwycięstwo z Ukrainą może sprawić, że Polska na poważnie włączy się do walki o zwycięstwo w grupie. Początek spotkania w piątek o 20:45.
Zobacz też: Polska - Ukraina. Glik: na papierze mamy lepszą drużynę niż Ukraina, mamy kim postraszyć