FIFA postanowiła uznać towarzyski mecz Polski z Rumunią (4:1 w Maladze) jako niebyły i nieoficjalny, a co za tym idzie - niezaliczany do oficjalnych klasyfikacji i tabel. Wszystko z powodu błędu, jaki popełniła reprezentacja Rumunii. Wbrew ustaleniom i regulaminowi FIFA dotyczącemu meczów towarzyskich dokonała ona aż ośmiu zmian zamiast dozwolonych sześciu. Mecz zatem nie może być brany pod uwagę w statystykach światowej federacji.
- Wyszło źle i jestem wkurzony, bo łatwo dało się tego uniknąć. Przecież zamiast tej Rumunii można było zagrać spotkanie na przykład z Malagą. Czy byłby to dla kibiców mniej atrakcyjny rywal? - zastanawia się Boniek.
Jak uniknąć takich sytuacji w przyszłości? - Ja i moi współpracownicy swoimi nazwiskami nie zamierzamy firmować prowizorki. Kontraktowanie spotkań międzypaństwowych obwarowanych sztywnymi zapisami, których łamanie skutkuje karami umownymi, oraz organizowanie meczów z dobrymi drużynami klubowymi - oto moje pomysły, które zostaną wdrożone - zapewnia prezes w wywiadzie dla Przeglądu Sportowego.