Reprezentacja. Ogromna wyrwa u Fornalika

Zbliża się arcyważny bój z Ukrainą w eliminacjach mundialu, a piłkarska reprezentacja Polski, która jeszcze niedawna zdawała się jego faworytem, wygląda coraz słabiej. Czy Waldemar Fornalik załata dziurę w obronie, powołując Bartosza Salamona?

- Mam nadzieję, że towarzyskie porażki z Urugwajem (1:3 w listopadzie) i Irlandią (0:2 w środę) obudzą w drużynie najwyższą mobilizację i czujność przed marcowym starciem z Ukrainą - powiedział trener Waldemar Fornalik. - Takie pomyłki jak w Dublinie nie powinny mieć miejsca na poziomie reprezentacji. Myślałem, że tracenie bramek ze stałych fragmentów gry mamy już za sobą.

Piłkarze usprawiedliwiali porażkę brakiem koncentracji. Ale to właśnie gra obronna kadry stanowi obecnie największy problem. Urugwajczycy strzelili jej trzy gole po indywidualnych błędach Polaków. Irlandczycy trafili po rzutach wolnym i rożnym. To może oznaczać, że na arcyważny bój z Ukrainą selekcjoner wystawi

dwóch nowych obrońców,

a Sebastiana Boenischa przesunie z prawej na lewą stronę. Jeśli oczywiście do zdrowia wróci Łukasz Piszczek. Jego miejsca z prawej strony nikt nie podważa, ale 28-letni obrońca Borussii Dortmund zmaga się z urazem biodra i pachwiny. Problem jest poważny, Piszczek niewiele trenuje, gra na zastrzykach przeciwbólowych, i to odbija się na jego formie. Najpóźniej po sezonie czeka go operacja, ale jego powrót na Ukrainę byłby znaczącym wzmocnieniem. Tym bardziej że formę odzyskuje Sebastian Boenisch. Obrońca Bayeru Leverkusen schudł, odzyskał formę i w Dublinie grał odważnie, do przodu. Niestety, tylko przez 45 minut.

- Niedzielny mecz w Bundeslidze bardzo mocno go wyeksploatował - mówił Fornalik. - Dlatego w Irlandii nie wytrzymał fizycznie i wiele osób pamięta go tylko z trzech nieudanych dośrodkowań. Ale ja wiem, że niedokładność wynikała ze zmęczenia. Sprawdziłem go z prawej strony, bo to prawonożny piłkarz, i wiem, na jaką grę stać go z lewej strony. Patrzyłem, jak się ustawiał i bronił. W mojej reprezentacji nie ma schematu, że atakujemy tylko jedną stroną. Obaj boczni obrońcy mają grać ofensywnie.

Jeśli Piszczek wyzdrowieje, Fornalik będzie wybierał lewego obrońcę między Boenischem a Jakubem Wawrzyniakiem, który popełnił błąd przy pierwszej bramce w Dublinie. Ale od niego trudno wymagać optymalnej formy na początku lutego. Obrońca Legii jest po obozie przygotowawczym na Cyprze, tygodniu treningów z kadrą ligowców w Maladze i sparingu z Rumunią. Za półtora miesiąca będzie po czterech kolejkach ligowych i jego gra powinna wyglądać lepiej.

O ile jednak na bokach obrony selekcjoner ma z kogo wybrać, o tyle w środku jest ogromna wyrwa. Damien Perquis jest ociężały, wolny i niedokładny. W środę popełnił wiele błędów, miał straty, podawał zbyt często niecelnie. Wiele razy ratował go Kamil Glik z Torino - chyba najlepszy teraz polski środkowy obrońca.

Marcin Wasilewski nie gra w Anderlechcie (ostatnio nie siedzi nawet w rezerwie), i to było widać w Dublinie, gdzie z konieczności wrócił na prawą flankę i popełnił błąd przy drugim golu.

- Nie można mówić, że nic się nie dzieje, bo w Dublinie błędy popełnili wszyscy obrońcy, najpewniej grał Kamil - tłumaczy Fornalik. - Nie można jednak powiedzieć, że po tych błędach Irlandczycy mieli okazje do strzelenia bramki. W Dublinie padły w sytuacjach, w których zwykle piłka nie ląduje w siatce.

Dlatego w najbliższym czasie trener jedzie do Mediolanu

spotkać się z Bartoszem Salamonem,

którego kilkanaście dni temu kupił z II-ligowej Brescii (21 występów, trzy gole i asysta w tym sezonie) za 4 mln euro AC Milan. Jeśli 22-letni piłkarz zacznie grać w wielkim klubie, dostanie powołanie na marcowe mecze i będzie solidną alternatywą dla Perquisa. - Wyjazd dla Bartka to w tej chwili najpilniejsza sprawa, później zastanowię się, z kim się jeszcze zobaczę - stwierdził Fornalik.

A może stanie się cud i w ostatniej chwili Anderlecht zgodzi się na transfer Wasilewskiego, którego kontrakt wygasa za pół roku? Nowych zawodników mogą sprowadzać jeszcze m.in. kluby z Rosji, Ukrainy i Izraela - 33-letni obrońca ma propozycję z tego ostatniego kraju. - Na razie moja sytuacja wygląda dramatycznie - opowiada Wasilewski.

Sytuacja w obronie kadry nie jest aż tak tragiczna jak los wicekapitana w Belgii, ale jeśli utrzyma poziom ze sparingów z Urugwajem i Irlandią, szanse na korzystny wynik 22 marca będą niewielkie. A przecież zwycięstwo pozbawi Ukraińców złudzeń. I w walce o mundial liczyć się będą tylko Polska, Anglia i Czarnogóra.

Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live na smartfony

Czy w meczu z Ukrainą Fornalik powinien postawić na Salamona?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.