Reprezentacja. Polska pokonała Rumunię 4:1. Świetny debiut Teodorczyka

W towarzyskim spotkaniu w Maladze ligowa odsłona reprezentacji Polski pokonała Rumunię 4:1. Bohaterem spotkania był debiutujący w kadrze Łukasz Teodorczyk, który strzelił dwie bramki i zaliczył asystę

Czytaj relację na żywo z meczu Polski z Rumunią

Takie towarzyskie mecze przyjemnie się ogląda. Ligowa odsłona reprezentacji Polski wsparta grającym na co dzień w Rumunii Piotrem Celebanem pokazała się z bardzo dobrej strony. Szczególnie pierwsza połowa w wykonaniu podopiecznych Waldemara Fornalika mogła się podobać. Bo druga była, niestety, nieco nudna.

Trudno wskazać ofensywnego gracza, który zagrałby słabo w pierwszej odsłonie. Błyszczał przede wszystkim debiutujący w kadrze Łukasz Teodorczyk. W 15. minucie piłkarz Polonii Warszawa podał w polu karnym do Szymona Pawłowskiego, który znakomitym zwodem oszukał obrońcę, uderzył w długi róg nie do obrony i wyprowadził Polskę na prowadzenie 1:0. Kolejne dwie bramki były już autorstwa samego Teodorczyka. Najpierw w 24. minucie wykorzystał piękne podanie od klubowego partnera Pawła Wszołka i zakończył uderzeniem w krótki róg szybką, zespołową akcję. Cztery minuty później Teodorczyk strzelił na 3:0, tym razem dobijając piłkę do pustej bramki po poprzeczce, w którą trafił chwilę wcześniej uderzeniem z powietrza Waldemar Sobota. Teodorczyk ubiegł Pawłowskiego, który już składał się do strzału.

Pawłowski w pierwszej połowie był drugim najbardziej wyróżniającym się graczem. Rozpoczął akcje, które dały drugiego i czwartego gola, którego zdobył Daniel Łukasik. Piłkarz Legii w 33. minucie w zamieszaniu podbramkowym umieścił piłkę w siatce sprytnym zagraniem piętą.

Defensywa również spisywała się bez zarzutu. Zakończyłaby mecz bez utraty gola, gdyby nie fatalny błąd drugiego debiutanta Jakuba Słowika. Bramkarz Jagiellonii Białystok fatalnie skiksował w 41. minucie i sprezentował bramkę rywalom. Piłka wpadła wprost pod nogi Gheorge Grozava, który nie miał problemu z umieszczeniem jej w pustej bramce. Słowik zanotował kilka udanych interwencji, ale jego debiut trzeba uznać za nieudany. Wcześniej "popisał się" niepotrzebnym i spóźnionym wyjściem, po którym jeden z napastników mógł strzelić gola, ale nie wcelował w opuszczoną przez polskiego golkipera bramkę.

Druga połowa była dużo mniej efektowna, ale Polacy niemal nieustannie atakowali, co trzeba uznać za duży plus. Problem w tym, że szybkie akcje rzadko kończyły się celnym dośrodkowaniem. Przede wszystkim rezerwowi Michał Kucharczyk i Tomasz Kupisz, wspierani ofensywnie nastawionym obrońcą Łukaszem Broziem, byli bardzo aktywni, ale brakowało im dokładności.

W końcówce spotkania pojawił się na boisku Mariusz Stępiński. Urodzony 12 maja 1995 roku napastnik Widzewa jest najmłodszym debiutantem w kadrze od maja 1996 roku, kiedy po raz pierwszy dla biało-czerwonych zagrał 17-letni wówczas Marek Saganowski.

W środę towarzyski mecz z Irlandią już w najmocniejszym składzie.

Kto był zawodnikiem spotkania?
Więcej o:
Copyright © Agora SA