Oceny Polaków po meczu z Estonią

Polska po słabym meczu przegrała 0:1 z Estonią w Talinnie. Z reprezentantów Polski na wyróżnienie zasłużył jedynie Eugen Polanski

Wojciech Szczęsny 4 - rywale nie zmusili go do wielkiego wysiłku, ale w sytuacjach, gdy musiał bronić widać było, że tym razem jest skoncentrowany i pewny. Przy golu Wasiliewa nie miał żadnych szans.

Damien Perquis 2,5 - daleki od formy z Euro. W I połowie źle ocenił podanie w polskie pole karne i omal nie skończyło to się golem dla rywali.

Marcin Wasilewski 2,5 tak jak Perquis grał niepewnie. W I połowie dał się oszukać przy rzucie rożnym dla rywali. Na szczęście strzał Estończyka obronił Wojciech Szczęsny.

Jakub Wawrzyniak 3 - w I połowie zablokował groźny strzał rywala. Włączał się w akcje ofensywne. Z jego strony boiska Estończycy właściwie nie przeprowadzili żadnej groźnej akcji.

Łukasz Piszczek 2,5 - obrońca Borussii Dortmund nie błyszczał formą. W I połowie dwa razy dał się ograć rywalom, którzy groźnie podawali w pole karne Polaków. W drugiej połowie raz bardzo dobrze włączył się do akcji ofensywnej, ale nie potrafił celnie podać w pole karne.

Eugen Polanski 4 - zdecydowanie najlepszy polski piłkarz w tym meczu. Skuteczny w odbiorze, celnie podawał, miał mało strat. Próbował i to skutecznie dryblować.

Ariel Borysiuk 3 - to on oddał pierwszy celny (choć dość lekki) strzał Polaków na bramkę rywala (w 59. minucie). Więcej pozytywów w jego grze trudno dostrzec. Na tle Polanskiego spisywał się w środku boiska dużo gorzej.

Jakub Błaszczykowski 3,5 - w początkach meczu był aktywny, wywalczył rzut wolny sprzed pola karnego, zainicjował dobrą akcję zakończoną niecelnym strzałem Rybusa. Potem było gorzej. W drugiej połowie niemal niewidoczny aż do akcji, po której jeden z rywali musiał ratować sytuację wybiciem piłki na rzut rożny.

Maciej Rybus 3 - był aktywny i w początkach meczu dwa razy dobrze dośrodkował w pole karne. Potem jednak gasł z każdą minutą. Zmarnował dobrze zapowiadającą się akcję Polaków, symulując faul rywala (został ukarany za to żółtą kartką).

Artur Sobiech 2 - zupełnie niewidoczny w I połowie. Można nawet powiedzieć, że jego obecność na boisku nie miała żadnego znaczenia dla gry Polaków.

Kamil Grosicki 3 - wszedł za Rybusa i tuż po wejściu był aktywny. Zainicjował akcję, odebrał piłkę rywalowi. Potem jednak było już tylko gorzej.

Adrian Mierzejewski 2,5 - wszedł w 46. min za Sobiecha i nic nie wniósł do gry Polaków.

Janusz Gol 2 Wszedł na ponad 20 minut i nic nie wniósł do gry Polaków, oprócz tego, że w niegroźnej sytuacji sfaulował rywala przed polem karnym. Z rzutu wolnego po tym faulu padł jedyny gol meczu.

Robert Lewandowski 2,5 - widać, że jest w słabej formie. Każda piłką, którą miał przy nodze oddawał rywalom - strzelał i podawał niecelnie.

Arkadiusz Piech 3,5 - zagrał mniej niż 10 minut (razem z doliczonym czasem), ale to on miał dwie najlepsze okazje do zdobycia gola dla Polski. Niestety, strzelał zbyt lekko.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.