Jerzy Brzęczek o Kubie Błaszczykowskim: Jak trzeba, wygarnie każdemu prawdę

- Kuba nie jest grzecznym chłopakiem. Ma zawsze swoje zdanie i jak trzeba wygarnie każdemu prawdę. Nawet niewygodną - mówi Jerzy Brzęczek, wujek Błaszczykowskiego.

W lipcu do kiosków ma trafić nowy numer Magazynu "Górnik", a w nim interesujący artykuł o Jakubie Błaszczykowskim. Mało kto wie, że zawodnik, którego gol zapewnił Polsce remis w meczu z Rosją, przez pewien czas był piłkarzem klubu z Zabrza.

W wieku 17 lat, urodzony w Truskolasach pod Częstochową, młody chłopak rozpoczął treningi w Górniku. W przeprowadzce do Zabrza pomógł Kubie jego wujek, Jerzy Brzęczek, były reprezentant kraju.

- Rzeczywiście, to ja go poleciłem do Górnika - przyznaje Brzęczek, który grał na Roosevelta, będąc nawet kapitanem zabrzańskiej jedenastki. - Rozmawiałem wtedy z trenerem Edwardem Lorensem i Kuba mógł rozpocząć treningi w drużynie juniorów Górnika. O ile pamiętam, mój siostrzeniec wystąpił w oficjalnych meczach w lidze juniorów, ale jego przygoda z zabrzańskim klubem nie trwała zbyt długo. Kuba wrócił do Częstochowy. Później znalazł się w krakowskiej Wiśle, gdzie jego kariera rozwinęła się błyskawicznie - opowiada Brzęczek w rozmowie z oficjalną klubową stroną .

- Mam do Kuby wielki szacunek nie tylko za jego umiejętności sportowe, ale i wielki charakter. Ten jego charakter sprawdził się w życiu i w sporcie. Ale on nie jest grzecznym chłopakiem, co to, to nie... Ma zawsze swoje zdanie i jak trzeba to wygarnie każdemu prawdę. Nawet niewygodną! Cieszę się, że tak dobrze spisuje się na Euro - dodaje Brzęczek.

Ole, ole, ole, ole! Trybuna Kibica zawsze pełna

Łukasz Piszczek w swoich Goczałkowicach nie miał wyjścia. Musiał grać w piłkę!>>

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.