Euro 2012. Byli reprezentanci Polski: Wygramy, przegramy albo zremisujemy

- Mam nadzieję, że nie przegramy. Jak się uda uniknąć porażki, to będzie dobrze - mówi przed meczem Polska - Rosja Jan Furtok. - Dobrze by było, żebyśmy ten mecz zremisowali - uważa Włodzimierz Lubański. - A ja jestem przekonany, że wyjdziemy z grupy. Jestem w stu procentach pewny. Już nawet postawiłem symboliczne 20 złotych, że wygramy z Rosją - zaskakuje Jacek Ziober. Mecz Polska - Rosja odbędzie się we wtorek o godz. 20.45 w Warszawie.

Byłych reprezentantów Polski zapytaliśmy, jakim wynikiem według nich zakończy się drugi mecz naszej kadry na Euro 2012 i jak powinna zagrać drużyna Franciszka Smudy, by ten wynik był dla niej korzystny. Oto odpowiedzi:

Włodzimierz Lubański:

Faworytem spotkania są Rosjanie i to nie tylko ze względu na to, co pokazali w meczu z Czechami, ale dlatego, że bardzo dobrze zaprezentowali się też w meczu towarzyskich przed Euro z Włochami [wygrali 3:0], a na turnieju potwierdzili, że nie zgubili formy. Żeby osiągnąć korzystny wynik nasz zespół musi rozegrać świetny mecz. Trzeba zagrać optymalnie pod względem zaangażowania i poświęcenia, trzeba się jak najlepiej prezentować taktycznie, trzeba po prostu zagrać perfekcyjnie. Wszyscy mamy nadzieję, że naszą kadrę stać na takie spotkanie. Czekamy na mecz życia tych zawodników. Pod względem umiejętności piłkarskich Rosjanie są lepsi, na pewno nie będzie możliwe granie przeciwko nim tak jak przeciwko Grekom w pierwszej połowie. Musimy się przygotować na siłę zespołu rosyjskiego, na jego szybkość, na technikę. Ale myślę, że Franciszek Smuda i zawodnicy znają mocne strony rywala, dlatego pytanie jest tylko takie, jak oni wykonają to, co mają wykonać, żeby osiągnąć dobry wynik.

Serce dyktuje mi wynik 0:0, bo dobrze byłoby, żebyśmy ten mecz zremisowali, Ale uważam, że Rosjanie są lepsi i jednak powinni wygrać, dlatego typuję 0:1.

Bartosz Bosacki:

Życzę naszej drużynie zwycięstwa 2:1. Żeby osiągnąć taki wynik Polska musi zagrać bez kompleksów i bez tej presji, która towarzyszyła drużynie w pierwszym meczu. Po spotkaniu z Grecją, a nawet bardziej po starciu Rosjan z Czechami, to napięcie jest duże, już chyba większe nie może być. Ale liczę na to, że chłopaki się z tego wyłączyli, a jeżeli czują presję, to że ona im pomoże, że ich uskrzydli. Bardzo ważna będzie koncentracja. Wiadomo, że piłka to gra błędów, jestem przekonany, że trener Smuda tak ustawi zespół, by nie popełnił takich błędów, jakie szczególnie w pierwszej połowie popełnili gracze Czech. Nie możemy być daleko od Rosjan, nie możemy dać im się rozpędzić, pograć piłką. Znam trenera Smudę, wiem, że preferuje szybkie podejście pressingiem pod rywali, dlatego wierzę, że zagramy przeciw Rosji dobry mecz.

Jan Furtok:

Mam nadzieję, że nie przegramy. Jak się uda uniknąć porażki to będzie dobrze, bo w ostatecznym rozrachunku punkt zdobyty w spotkaniu z Rosją może być bardzo cenny. Rosjanie pokazali nam, że potrafią grać w piłkę, w pierwszym meczu byli naprawdę mocni. Na szczęście mecz meczowi nie jest równy, zobaczymy jak wypadną z nami. Nam w drugiej połowie spotkania z Grecją brakowało sił, ale mam nadzieję, że te kilka dni odpoczynku pozwoliło zawodnikom odpocząć i nabrać świeżości. Wierzę, że będzie lepiej. Oczywiście na Rosjan nie można się rzucić, trzeba spokojnie zagrać, szczególnie na początku, żeby wtedy nie stracić gola. Musimy być uważni w defensywie i szukać kontry, bo mamy w drużynie paru szybkościowców.

Mirosław Szymkowiak:

Nie rozumiem, dlaczego wszyscy przed tym meczem mają taką grzałkę. W piłce nie zawsze wygrywa faworyt. Ja jestem spokojny. Gramy u siebie, jestem przekonany, że to będzie dla nas dobry mecz i bardzo liczę na zwycięstwo, choć i bramkowy remis by mnie zadowolił. Myślę, że będzie 1:1 albo 2:2. Na pewno nie możemy ich za mocno zaatakować, bo jak zagraliśmy z Grecją wysokim pressingiem w pierwszej połowie, to po przerwie było widać, ile nas to kosztowało. Od tego meczu minęło tylko kilka dni, w tak krótkim czasie wcale nie jest łatwo się odbudować. Powinniśmy spokojnie czekać i od połowy atakować Rosjan, być blisko nich. Nie możemy głupio tracić sił, bo jak wysoko nie wyjdzie pressing, to później trzeba będzie dwa razy więcej biegać.

Jacek Ziober:

Z Grekami nasz zespół wcale nie zagrał złego spotkania. Być może chłopcy byli troszkę zmęczeni, wcale się nie dziwię, bo większość z nich rozegrała w tym sezonie bardzo dużo meczów, wszyscy byli po intensywnych przygotowaniach. Ale oni dojdą do siebie. To są inteligentni ludzie, którzy grają na wysokim poziomie. I z presją też sobie radzą. Grali już na większych stadionach niż Narodowy. Z presją się oswoili. Teraz mogą tylko pokazać, że potrafią grać w piłkę i moim zdaniem będą grali bardzo dobrze. Krytyka trenera Smudy jest niepotrzebna. Może w meczu z Grecją faktycznie powinien zrobić zmiany, jakoś zareagować. Ale podjął decyzję, on ponosi odpowiedzialność i dajmy mu spokój. Będziemy go oceniać, jak się skończy Euro. A ja jestem przekonany, że wyjdziemy z grupy. Jestem w stu procentach pewny. Już nawet postawiłem symboliczne 20 złotych, że wygramy z Rosją. Nie patrzmy na ich mecz z Czechami, bo tam to nie tyle Rosja była dobra, co Czechy były słabe. Czesi pozwolili sobie na nonszalancję w grze z tyłu i Rosjanie to wykorzystali. Jeżeli my nie będziemy nonszalanccy, jeśli będziemy konsekwentnie bronić swojej bramki, ale nie meczu, to będzie dobrze. Musimy być uważni, a wtedy Rosja wcale nie będzie faworytem. Nie ma ludzi nie do pokonania. I tak muszą myśleć nasi piłkarze. Mentalnie są mocni. Wierzą, że mogą wygrać. Polacy mają wreszcie dobry zespół, lepszy niż mieli trenerzy Jerzy Engel, Paweł Janas i Leo Beenhakker. Przede wszystkim pod względem mentalnym jest lepiej. I to jest dla mnie podstawa.

Wielkie zwycięstwa Polaków w meczach z Rosjanami

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.