W niedzielę Franciszek Smuda podał ostateczny skład kadry na Euro 2012. Już wcześniej, czasie długiej selekcji, z orbity zainteresowań selekcjonera wypadło wielu zawodników. Kilku skreśliło się samych za sprawą alkoholowych incydentów.
Tak było z Michałem Żewłakowem i Arturem Borucem. W październiku 2010 roku Smuda wyrzucił ich z kadry za złamanie zakazu picia alkoholu podczas powrotu reprezentacji ze zgrupowania w USA. Według wielu kibiców, selekcjoner podjął wówczas decyzję zbyt pochopnie, eliminując z kadry nie tylko wartościowych graczy, ale również zawodników z charakterem, których w ekipie biało-czerwonych brakuje.
Przed Euro głos w sprawie zabrał kapitan Polaków - Jakub Błaszczykowski. - Mam inną definicję mocnego charakteru. Musimy odróżnić to, że ktoś jest mocny psychicznie, od tego, że jest trudny. Wyrażanie w mediach swojej opinii na ważne tematy zamiast wyjaśnienia spraw w cztery oczy nie świadczy o mocnym charakterze. Kiedy facet ma jaja, idzie wyjaśnić sprawy twarzą w twarz. Pokazuje wtedy odwagę i odpowiedzialność - powiedział Błaczykowski "Rzeczpospolitej" .
- Jeżeli ktoś popił i zrobili mu zdjęcie. to nie znaczy, że ma charakter, tylko nie do końca poukładane w głowie. Co innego być mocnym, co innego tylko grać pod publiczkę - dodał zawodnik Borussii.
Podobny los jak Boruca i Żewłakowa spotkał niedawno Sławomira Peszkę. Błaszczykowski stanął w obronie swojego reprezentacyjnego kolegi, ale nic nie wskórał. - Powiedziałem, że jako kapitan, jeśli tylko będę miał jakieś argumenty, by bronić Sławka, muszę to zrobić. Niestety, takich nie znalazłem.
Polska na Euro 2012. W naszych jest siła ?