W Bordeaux rozegrał pięć ligowych spotkań. Strzelił trzy gole, w tym dwa byłemu klubowi. Mecz z Lille był jednym z najpiękniejszych meczów sezonu Ligue 1, zakończył się zwycięstwem żyrondystów 5:4.
Ludovic Obraniak: Jestem zadowolony, wykonałem właściwy ruch. W Lille miałem trudną sytuację, mało grałem. W perspektywie Euro nie wyglądało to za dobrze, mogłem stracić miejsce w kadrze. Teraz myślę tylko o tym, że na ME przyjadę w dobrej formie. Za Lille nie tęsknię.
- Jeden piłkarz nie tworzy drużyny. Istnieję dzięki zespołowi, ale w małym stopniu może sprawiam, że i on dzięki mnie staje się lepszy. Wszystko idzie dobrze: gram, strzelam ważne gole, po moich podaniach trafiają koledzy. Bordeaux zbliża się do miejsca w europejskich pucharach. Czerpię maksymalną przyjemność z bycia w tym klubie, z gry, czuję się bardzo szczęśliwy. W Lille byłem przecież tylko rezerwowym.
- Przegraliśmy, ale niezasłużenie. Wcześniej jednak pokonaliśmy Lille i Lyon. W trzech ważnych meczach wypadliśmy dobrze, czeka nas jeszcze sporo spotkań, żeby osiągnąć cel. Chcemy zająć co najmniej piąte miejsce i załapać się do Ligi Europejskiej. Mamy cztery punkty straty.
- Gdybym został w Lille, fizycznie w żaden sposób nie przygotowałbym się do Euro. Bardzo dawno to zrozumiałem, dlatego napierałem na transfer. W nowym klubie jestem tym zawodnikiem, który musi grać. Moja forma sprawia, że mam duży kredyt zaufania i utraty miejsca w składzie nie muszę się obawiać.
- Jesteśmy skoncentrowani na lidze, ale zamieniliśmy parę słów na temat Euro. Mówi, że na papierze jesteśmy faworytem. Nie wiem, czy nie robi tego by, wywrzeć na nas presję.
- Wolałbym wypowiedzieć się na ten temat po Euro. Mamy drużynę, która przeszła wiele zmian, ewoluowała po nieudanych eliminacjach mundialu 2010. Trener eksperymentował. Zagraliśmy kilka interesujących meczów, szczególnie przeciw wielkim drużynom, jak Niemcy, Francja. Teraz trzeba to powtórzyć w meczach o punkty.
- Robię wszystko, żeby tak było. Nie mam wyboru. Rozumiem, jak ważny jest to turniej dla kraju i kibiców. Nie można zawieść.
- Lubię go, grałem z nim podczas pierwszego występu w kadrze [z Grecją w Bydgoszczy w 2009 roku]. To dobry bramkarz. Mógłby rywalizować z Fabim i Wojtkiem [Łukaszem Fabiańskim i Wojtkiem Szczęsnym], w klubie gra regularnie. Trudno mi oceniać, co z jego powrotem, trener podejmuje decyzje. Musi zrobić tak, żeby było to dobre dla polskiego futbolu.
- Trudno mi oceniać innych. Ja podjąłem taką decyzję, bo czułem, że jest to właściwy moment. Wiem, że cokolwiek bym w Lille zrobił, drzwi do pierwszego składu były dla mnie zamknięte. Może oni mieli swoje racje, żeby zostać.
- Zawsze istnieje druga szansa. W klubie ma sporo konkurentów. Był Moussa Sow, teraz doszedł Nolan Roux. Irek musi być dobry w każdym momencie, czekać na swoją okazję i ją wykorzystać. Zasłużył na to, żeby wrócić do kadry, bo dużo pracuje na treningach. Widziałem to. Trener wykonał wobec niego ładny gest, pokazał, że liczy na niego.
- To jedna z najlepszych drużyn w Europie. Będzie nam naprawdę trudno. Oni są jednym z kandydatów do mistrzostwa.
- Messi. Nie mam żadnych wątpliwości.