Czerwony Borysiuk. Nieudany debiut w Kaiserslautern byłego gracza Legii

Tylko 40 minut rozegrał w debiucie w Bundeslidze Ariel Borysiuk. Były pomocnik Legii, który zmienił klub na początku lutego, w niedzielnym meczu z FC Koeln dostał dwie żółte kartki i musiał opuścić boisko jeszcze przed przerwą.

Pierwszy faul, za który Borysiuk dostał żółtą kartkę, miał miejsce w 35. minucie - 20-letni piłkarz faulował taktycznie w okolicy środkowej linii boiska. Do drugiego przewinienia, za które Polak znów został ukarany żółtą kartką, doszło w 40. minucie - tym razem rozpędzony Borysiuk wpadł w rywala faulując go bez piłki. Tym rywalem był Sławomir Peszko.

Borysiuk w Legii dał się poznać jako piłkarz grający twardo - nie bał się starć z rywalami, często dostawał żółte kartki. Często jednak w bezmyślny sposób - na wiosnę 2011 roku Borysiuk, niezadowolony z decyzji arbitra, wpadł na niego mocno go popychając. - Zwracam uwagę, żeby grał rozważniej - mówił o piłkarzu trener Legii Maciej Skorża.

W 90 meczach, jakie Borysiuk rozegrał w Legii w ekstraklasie, 26 razy został ukarany żółtą kartką - raz obejrzał dwie w jednym meczu. W rundzie jesiennej trwającego sezonu - w ekstraklasie i w Lidze Europejskiej - były piłkarz warszawskiego zespołu obejrzał dziewięć żółtych kartek.

- To piłkarz o wysoko rozwiniętym zmyśle taktycznym. Takiego nam brakowało w pomocy - mówił przed niedzielnym meczem z Koeln o 20-letnim pomocniku trener Marco Kurz. W niemieckim klubie Borysiuk wzbudzał zachwyt - przed debiutem podkreślano jego dojrzałość na boisku i wysokie jak na młody wiek, umiejętności. Polak podpisał kontrakt do czerwca 2016 r.

Jak młodzi z Legii odchodzili

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.