Bundesliga. Błaszczykowski jako wzór

Kapitan reprezentacji Polski, Jakub Błaszczykowski może skorzystać na urazie Maro Goetze, który będzie pauzował być może nawet dwa miesiące. Będzie miał więcej okazji do gry. W niedzielę strzelił dwa gole i miał asystę, dwa razy trafił też Robert Lewandowski i Borussia Dortmund pokonała 5:1 HSV Hamburg.

Polski duet, który zniszczył HSV - "Kicker" o Lewandowskim i Błaszczykowskim ?

O Błaszczykowskim mówili zimą wszyscy. Spekulacje o jego odejściu z Dortmundu trafiły do każdego lokalnego dziennika i serwisu internetowego. Sam piłkarz żartuje, że tak wielu wywiadów jeszcze w Niemczech nie udzielał. W jednym z nich - w "Der Westen" - tłumaczył, dlaczego ostatecznie postanowił zostać. - Nie ma piłkarza, który byłby zadowolony, że siedzi na ławce. Ale ja będę walczył o swoje.

Błaszczykowski ma kontrakt ważny jeszcze przez 1,5 roku. Klub zakłada, że go wypełni. On też raczej nie wspomina już o przedwczesnym odejściu. To zaskoczenie także dlatego, że w ofensywie drużyny robi się coraz ciaśniej. Borussia nie ma zamiaru żegnać się ze swoją gwiazdą - Mario Goetze, nie chce stracić silnie związanego z kibicami Kevina Grosskreutza, planuje przedłużenie umowy z Shinji Kagawą, nie zamierza wypożyczać Lucasa Barriosa, jest też zadowolona z Ivana Persicia. A latem dołączy do nich jeszcze Marco Reus, bohater rundy jesiennej, który w piątek poprowadził Borussię Moenchengladbach do sensacyjnego triumfu nad Bayernem Monachium. Gdzie w tym tłoku miejsce dla Błaszczykowskiego?

- Wszędzie. Jestem w stanie przekonać do siebie, wierzę w swoje możliwości - mówi Polak. Prezes Hans-Joachim Watzke: - Nie patrzmy na jednostki, patrzmy na zespół. Jeśli chcemy cokolwiek osiągać w Bundeslidze i Europie, kadra musi mieć wielu zawodników o różnych stylach gry.

Według kilku dortmundzkich dzienników Borussia zaproponowała Polakowi przedłużenie umowy, ale Błaszczykowski na razie odmówił. Jego spory z Jürgenem Kloppem to już jednak przeszłość. Jesienią trener czasem nie znajdował dla niego miejsca nie tylko w podstawowej jedenastce czy wśród rezerwowych, ale nawet w grupie jadącej na mecz. Mówiono o poważnym konflikcie. Błaszczykowski niedawno wszystkiemu zaprzeczył: - Jesienią byłem w niezłej dyspozycji. Niestety, nie miałem zbyt często okazji tego udowodnić - mówił w dzienniku "Ruhrnachrichten". - Nie byłem z tego zadowolony, ale nie miałem kłopotu z trenerem. Rozumiem, że ma wielu dobrych zawodników i musi wybierać.

Szansą dla Błaszczykowskiego może się okazać kontuzja Goetze. Lider linii pomocy stracił przez niemal całe przygotowania do rundy wiosennej. W grudniu w sparingach zastępował go Błaszczykowski - grał tak, że w dortmundzkich mediach coraz częściej pisze się, iż błędem byłoby niewykorzystywanie Polaka w podstawowym składzie. Wskazywano, że odkąd nie ma problemów ze zdrowiem, imponuje zadziornością, szybkością, dynamiką i walecznością. Komentatorzy sugerują nawet, że inni gracze pomocy powinni się na nim wzorować.

W pierwszym meczu rundy wiosennej Polak pokazał, że mieli rację. Zagrał od pierwszej minuty, zdobył dwie bramki i miał dwie asysty. Dwa razy trafił też Robert Lewandowski i Borussia dogoniła prowadzący Bayern Monachium.

3

 

Tylko tylu trenerów klubów Bundesligi twierdzi, że mistrzostwo Niemiec zdobędzie Borussia. Przygniatająca większość jest pewna sukcesu Bayernu Monachium.

2

 

razy w historii Bundesligi Polacy strzelili w jednym meczu cztery gole. W 1991 r. Jan Furtok miał hat tricka, Waldemar Matysik trafił raz a HSV Hamburg pokonał Frankfurt 6:0

Dziękuję Hummelsowi, bardzo chciałem strzelić - mówi Jakub Błaszczykowski ?

Gilewicz: Lewandowski nie miałby szans na grę w pierwszym składzie Bayernu

Czy Borussia obroni tytuł mistrza Niemiec?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.