Reprezentacja. Smuda: Wreszcie nie mamy kompleksów rywala. To zaprocentuje na Euro 2012!

To nasze dwa ostatnie tegoroczne sparingi i chcę, żeby zagrali wszyscy, których powołałem - oznajmił podczas czwartkowej konferencji prasowej selekcjoner reprezentacji Polski.

Kibicujemy polskiej kadrze! Pokażmy ilu nas jest - Facebook Polska biało-czerwoni  ?

W piątek o 20.45 na Stadionie Miejskim we Wrocławiu rywalem Polaków będą Włosi. Czterokrotni mistrzowie świata przylecieli do Polski we czwartek wieczorem, zapoznali się ze stadionem, ale na nim nie trenowali.

O 17 z dziennikarzami spotkał się Franciszek Smuda, w towarzystwie napastnika Borussii Dortmund Roberta Lewandowskiego. Zapytany o skład, selekcjoner odpowiedział z uśmiechem: - Wy, dziennikarze, zawsze pierwsi znacie skład. Treningi są otwarte, więc wiecie, co i jak się kroi. Wszyscy są gotowi, najbardziej bolesny uraz miał Maciej Rybus, ale i on może zagrać.

W pierwszym składzie zabraknie skrzydłowego Legii, bo wiadomo że Polacy zaczną sparing z Włochami w ustawieniu: Wojciech Szczęsny - Łukasz Piszczek, Damien Perquis, Arkadiusz Głowacki, Jakub Wawrzyniak - Eugen Polanski, Rafał Murawski - Jakub Błaszczykowski, Ludovic Obraniak, Sławomir Peszko - Robert Lewandowski.

Smuda: podobają mi się koszulki z nowym logo. Zapomnimy o nich jak 'Alex' przestanie gadać

 

Pod koniec spotkania z dziennikarzami, selekcjoner nieoczekiwanie zadeklarował, że we wtorkowym meczu z Węgrami w Poznaniu zagrają rezerwowi ze spotkania z Włochami. - Skoro mam ich tutaj aż 22, to czemu nie zaryzykować? Nawet kosztem wyniku - mówił Smuda. - Nawet, jeśli coś będzie nie tak, zobaczymy, co dobrego, a co złego mam w reprezentacji szykowanej na Euro 2012.

Smuda przyznał, że choć selekcja nigdy się nie skończy, to w porównaniu z drużyną powołaną na listopadowe mecze, zmiany będą kosmetyczne - pięciu, najwyżej sześciu z obecnych wybrańców może nie znaleźć się na przyszłoroczny turniej. - Dziś brakuje mi tylko lewego obrońcy Werderu, Sebastiana Boenischa. Na niego musimy poczekać do przyszłego roku. Na razie dochodzi do siebie po ciężkiej kontuzji i dwóch operacjach kolana - opowiadał Smuda. - Powiedział mi, że teoretycznie mógłby zagrać w Bundeslidze już pod koniec rundy jesiennej, ale nie chce popełnić błędu, kiedy po pierwszej operacji za wcześnie wrócił na boisko i uraz się odnowił.

Pewniaków Smuda ma więcej niż niewiadomych, dlatego selekcjoner uczy swojej drużyny gry, której będzie wymagał w trakcie Euro 2012. - Kluczowa będzie gra po stracie piłki, temu poświęcamy najwięcej czasu - mówił Smuda. - Chodzi o to, żeby próbować odebrać piłkę jak najszybciej i jak najdalej od własnej bramki. Nie ma co czekać. Gra pressingiem to mniej biegania bez piłki i mniej ryzyka. Jest dużo lepsza niż czekanie na rywala we własnym polu karnym. Ale taką drużynę na 100 procent będę miał w maju, przed samymi finałami. Wtedy pojedziemy na dwa zgrupowania i poświęcimy je na poprawianie oraz udoskonalanie naszego stylu, czyli szybkiego grania do przodu. Ostatnie mecze wyglądały już nieźle, mam szybkich zawodników, więc staramy się wykorzystywać każdy błąd przeciwnika.

Kuba: to nie tak, że im mniej gram w Borussii, tym lepiej w kadrze

- To prawda, najlepszy futbol chcemy grać dopiero w czerwcu przyszłego roku - dodał Lewandowski, najskuteczniejszy napastnik kadry Smudy. Siedzący obok selekcjoner żartował z napastnika Borussii Dortmund, który w tym sezonie strzelił osiem bramek w Bundeslidze, jedną w Lidze Mistrzów, trzy w Pucharze Niemiec i trzy w reprezentacji Polski. - Bez Roberta moja reprezentacja nic nie traci - uśmiechał się Smuda, choć doskonale zdaje sobie sprawę, że Lewandowski jest niezastąpiony. Numer dwa kadry, Paweł Brożek, jest najczęściej rezerwowym Trabzonsporu, a w tym sezonie zdobył dwa gole. Mimo tego Smuda mówił: - Jak zabraknie "Lewego", to wyjdzie następny napastnik i też będzie strzelał gole. Gdybym powiedział, że bez Roberta przestaniemy trafiać do bramki rywali, byłaby to słaba motywacja dla innych napastników. Nie możemy myśleć, że bez niego nie będzie reprezentacji.

Lewandowski przyznał, że w reprezentacji Polski oczywiście nie ma ludzi niezastąpionych, ale też zdecydowanie łatwiej będzie się pracowało Smudzie, jeśli będzie miał świadomość, że odpowiedzialność za zdobywanie bramek weźmie na siebie będący obecnie w kapitalnej formie 23-latek z Dortmundu niż starszy o pięć lat Brożek.

Na koniec selekcjoner odpowiedział na pytanie, o nowe koszulki reprezentacji na których - zamiast orzełka w koronie - jest logo reprezentacji Polski: - Logo mi się podoba, wychodząc na boisko, nie myślimy czy na koszulce jest orzełek czy znak reprezentacji. Ważne, że barwy są biało-czerwone. One nas mobilizują. Mobilizuje nas także mocny rywal. A za parę tygodni, kiedy "Alex" przestanie gadać, wszyscy zapomnimy o koszulkach.

Niedawno pojawiły się informacje, że były bramkarz reprezentacji Polski Jan Tomaszewski - największy krytyk Smudy - współpracował kiedyś ze Służbą Bezpieczeństwa i miał pseudonim "Alex".

Piłkarskie koszulki bez godła. Politycy: Przerost formy nad rozumem

Nie tylko brak 'orzełka' wywołał burzę. Stroje innych krajów na 2012 rok [GALERIA]

 

Euro tuż tuż! Bądź w najwyższej formie - Facebook Polska biało-czerwoni  ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.