Adrian Mierzejewski po meczu z Niemcami: Sędzia skrzywdził nas podwójnie

- Zabrakło nam bardzo niewiele, a z drugiej strony nie przegraliśmy drugiego spotkania z rzędu z trudnym rywalem - mówi po wtorkowym meczu Polska - Niemcy na gdańskiej PGE Arenie Adrian Mierzejewski. Według pomocnika biało-czerwonych w osiągnięciu korzystnego rezultatu przeszkodził... arbiter Daniele Orsato z Włoch.

Polecamy - Co z dopingiem na PGE Arenie Gdańsk, dlaczego na meczu Polska - Niemcy było cicho?

Mierzejewski najwięcej pretensji do sędziego ma związku z podyktowaniem rzutu karnego dla drużyny Niemiec. Tak padł gol na 1:1.

- Rozmawiałem z Arkiem Głowackim i mówił mi, że tego karnego nie było. Sędzia skrzywdził nas więc podwójnie, bo on dostał kartkę, której nie powinien dostać, co w konsekwencji doprowadziło do jego zejścia z boiska - stwierdził rozgoryczony zawodnik na łamach portalu SportoweFakty.pl.

Pomocnik tureckiego Trabzonsporu przyznał również, że strzelona przez Niemców bramka na 1:1 podcięła skrzydła polskiemu zespołowi.

- Liczyliśmy się z tym, że bramka rywali może nas zdołować i tak też się stało - przyznał Mierzejewski.

Mimo utraty bramki Polacy wciąż mieli szansę na zwycięstwo. Wykorzystany przez Jakuba Błaszczykowskiego w 90. minucie meczu rzut karny dał biało-czerwonym nadzieję na pierwszą wygraną nad reprezentacją naszych zachodnich sąsiadów. Marzenia o historycznym sukcesie pogrzebał jednak Cacau, który w ostatnich sekundach spotkania trafił do siatki na 2:2.

- Byliśmy bardzo blisko i szkoda, że nie udało się odnieść zwycięstwa - mówił smutny Mierzejewski. - Wiadomo że bardziej byśmy się cieszyli z remisu 1:1, gdyby nie było karnego i bramki. Zabrakło nam bardzo niewiele, a z drugiej strony nie przegraliśmy drugiego spotkania z rzędu z trudnym rywalem. Cheerleaderki z Gdyni tańczyły na meczu Polska - Niemcy na PGE Arenie Gdańsk [ZDJĘCIA]

 

Dyskutuj z ludźmi, a nie z nickami - odwiedź profil Trójmiasto.Sport.pl na Facebooku ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.