Bundesliga. Kara dla Piszczka nie tylko w kadrze?

W czwartek obrońca Borussii zdecyduje, czy odwołać się od półrocznej dyskwalifikacji za korupcję. Wcześniej Piszczek przyjął karę i na pół roku zrezygnował z gry w kadrze. Ale niewykluczone, że kara może dotyczyć także rozgrywek klubowych.

Redaktor też człowiek. Zobacz co nas wkurza na Facebook.com/Sportpl ?

- Ponieważ UEFA i FIFA zaciekle walczą z dopingiem i korupcją, wymagają od krajowych federacji, by za nie karały. Pewny nie jestem, ale mniemam, że po uprawomocnieniu się wyroku, Piszczek przez pół roku nie będzie mógł grać także w Borussii, w Bundeslidze i Lidze Mistrzów - mówi rzecznik dyscyplinarny PZPN Wojciech Petkowicz.

Smuda: Piszczek to płotka, a nie prezes. Niech ochłonie i złoży odwołanie

Wcześniej wydawało się, że kara będzie obowiązywać tylko w meczach reprezentacji. Jak się zachowa niemiecka federacja i UEFA nie wiadomo, ale PZPN musi wysłać działaczom informację o dyskwalifikacji.

- Członkowie Wydziału Dyscypliny się nad tym nie zastanawiali, ale z wysokim prawdopodobieństwem można powiedzieć, że Piszczek nie zagra także w Bundeslidze i Lidze Mistrzów. Trudno sobie wyobrazić, by UEFA i niemiecka federacja zignorowały karę za korupcję - dodaje Artur Jędrych, szef WD.

Wydział Dyscypliny ukarał 26-letniego piłkarza półroczną dyskwalifikacją za ustawienie meczu Cracovia - Zagłębie w ostatniej kolejce sezonu 2005/06. Piszczek był piłkarzem lubinian, nie grał w tym spotkaniu, ale zrzucił się na łapówkę. Mógł się odwołać od kary, ale przyjął ją i na pół roku zrezygnował z gry w kadrze. Selekcjoner uważał, że Piszczek zareagował zbyt emocjonalnie i decyzję podjął za szybko.

We wtorek Smuda i prezes PZPN Grzegorz Lato spotkał się z piłkarzem i jego agentem. - Byłem tylko na początku rozmów. Wierzę, że decyzja będzie dla nas pozytywna. Przeszły mu już nerwy i wyciągnął wnioski. Robi się z niego prezesa korupcji, a on był nikim. Nie grał w ustawionym meczu, mógł się zrzucić i myśleć, że to było na bankiet. Uważam, że źle się tłumaczył od początku - mówił trener Franciszek Smuda.

Dudka: zawieszenie Piszczka to skandal. Został kozłem ofiarnym

Piszczek może zmienić decyzję, bo czeka jeszcze na pisemne uzasadnienie wyroku. WD ma je przygotować w czwartek, od otrzymania dokumentu piłkarz będzie miał dwa tygodnie na odwołanie do Związkowego Trybunału Piłkarskiego. - Niczego we wtorek nie zadeklarował, ustaliliśmy, że poczeka na uzasadnienie i wtedy podejmie decyzję - mówi sekretarz generalny PZPN Zdzisław Kręcina.

Franciszek Smuda: ? Największy kłopot mamy w defensywie

Więcej o:
Copyright © Agora SA